niedziela, 31 lipca 2016

Oświetlenie na sesji sandbox


Tytuł, to oczywiście autoironia. Pisałem już o muzyce na sesji, pora na oświetlenie, zasłony itd. ... No, może jeszcze nie dzisiaj. Notka będzie podsumowująco-informacyjna. Czytałem ostatnio swoje pierwsze wpisy i uznałem, że trzeba tu kilka rzeczy dopowiedzieć, żeby sprawa była jasna. Zacznę od krótkiego podsumowania.


Krótkie podsumowanie działalności blogowej
Odpaliłem Inne Światy 25 lutego 2016, zamieściłem na nich 20 wpisów (ten jest 21.). Pisałem o swoich zmaganiach z sandboxem, o prowadzeniu Earthdawna, zacząłem wrzucać pierwsze notki związane z eksploatowanym przeze mnie quasi-settingiem. Największą popularność, z tego co widzę, miały wpisy o generowaniu spotkań losowych, o typowej sesji sandoxowej w mojej kampanii i o losowaniu pogody. Wszystkie teksty były komentowane 79 razy. Za komentarze bardzo dziękuję!
Już na samym początku założyłem, że będę tu zamieszczał materiały do różnych systemów oraz pisał recenzje. Z tych zamierzeń nic nie wyszło. Pisałem tylko o Earthdawnie. Powód tego stanu rzeczy jest taki, że obecnie gram wyłącznie w ów system. Zew Cthulhu od trzech lat unosi się w próżni, z dziećmi nie grałem we Władcę Pierścieni (ICE) od ponad dwóch lat. Kampania w Star Wars d6 i w MERPie (Morenor) ciągle nawet nie ruszyła. Podobnie rozpisane na wszelkie możliwe sposoby Maski Nyarlathotepa. Tylko Earthdawn i Earthdawn. Moi stali gracze do reszty się wciągnęli i nie chcą o niczym innym słyszeć. Co gorsza, chyba sam w to wsiąkłem. Trudno, zobaczymy dokąd to doprowadzi.
Pisanie bloga okazało się w wielu aspektach dobrą sprawą. Przede wszystkim mam poczucie, że z moich pomysłów ktokolwiek ma szansę skorzystać (jeżeli okażą się dobre), nawet jeśli moi gracze znowu się na mnie wypną. Mam zatem większą motywację do tworzenia własnych materiałów. Nie pójdzie to tylko do szuflady. Są i gorsze strony blogowania. Widzę u siebie pewien proces, który być może część z Was doświadczyła w swojej działalności internetowej. Narastająca próżność. Napiszę kilka durnych zdań i już patrzę, ile osób to wyświetliło. Lajkowanie plusików, plusikowanie polubień i udostępnianie treści których do końca nie przeczytałem. Trochę przerysowuję, ale wiecie o co chodzi. Stary facet, a bawi się w takie głupoty. Z tym też muszę się jakoś zmierzyć.

Zmiany na blogu
Początkowo wychodziłem z założenia, że będę kierował swoje teksty do osób początkujących w RPG, albo grających sporadycznie. Nie widziałem bowiem żadnego powodu, aby moje wypociny czytali ludzie regularnie zajmujący się grami fabularnymi. Rzeczywistość jest jednak nieco inna, niż zakładałem. Nie mam odpowiedniej wiedzy, ani energii do tego, aby dotrzeć z tekstami do czytelników spoza branży. Poza tym, przekonałem się, że pisanie takie jest o wiele trudniejsze, niż sądziłem. Mam w głowie sporo rzeczy poodkładanych do napisania na później, może więc jeszcze wrócę do porad dla początkujących. Teraz chciałbym skupić się na sprawach, które wiążą się bezpośrednio z moją obecną kampanią. Będę wrzucał tylko rzeczy konkretne i w miarę poukładane, a przez to - mam nadzieję - bardziej użyteczne potencjalnym innym prowadzącym. W konsekwencji, będę pisał jeszcze rzadziej. Na to nie ma rady.
Kolejna rzecz. Likwiduję stronę Inne Światy na Facebooku. Nie chcę tam zaglądać. Za każdym razem, jak sprawdzam, co się dzieje na tym i tak nielicznie odwiedzanym fanpejdżu, przy okazji tracę mnóstwo czasu na różne marności. Jeśli będziecie chcieli się ze mną skontaktować, piszcie na adres podany w nowej zakładce Redakcja na górze strony. Czynne pozostaje również moje konto na Google+, choć wiem na jak długo. Póki co zaglądam tam regularnie.
A przy okazji, przez najbliższy tydzień nie będę miał dostępu do netu.

Plany na przyszłość
Kolejne wpisy poświęcone będą gotowym lokacjom, jakich użyłem, bądź mam zamiar użyć u siebie. Nie będzie tego wiele, posłużą jako przykłady. Aktualnie, od kilku dni pracuję nad jednym niewielkim lochem powiązanym z Kaerem Gawra (żeby nie być gołosłownym, tutaj możecie obejrzeć kilka wstępnych informacji) oraz - już chyba od miesiąca - nad regionem dziczy na obszarze C15 pod nazwą Las Przedsionek (kilka stron rozgrzebanego modułu tutaj). Robię to w wolnych chwilach i nie wiem, kiedy skończę. Mam w głowie i na kartkach mnóstwo rzeczy, które mógłbym wrzucić na bloga, tylko nie mam czasu. Za co bardzo przepraszam.
Pociągnę też temat gotowych do wykorzystania frakcji. Do tej pory opisałem dwie, pozostały cztery do kompletu. Co będzie dalej, nie wiem. Może jakieś pakiety kart zdarzeń. Wypadałoby też w końcu przedstawić używany u mnie system eksploracji. Tutaj ciągle się coś zmienia i trudno mi spiąć temat. Powinienem od tego zacząć, ale cóż... Kiedyś to uporządkuję.

Ostrzeżenie
Skoro już piszę o planach na przyszłość... Jak przystało na niespełnionego misia gry, podróżuję równolegle po różnych światach. Cały czas rozpisuję sobie tło fabularne i system eksploracji dla kontynentu Morenor. MERP jest jak zauważyłem grą bardzo sprzyjającą piaskownicy, więc prawdopodobnie statystyki będą dopasowane do tegoż niesławnego systemu. Cały czas dumam też nad właściwym systemem do gry jaskiniowcami. Mam jakiś wstępnie rozpisany moduł do Warhammera i do Pendragona. Jakby coś z tych rzeczy pojawiło się na tym blogu, nie czytajcie tego. Chyba, że napiszę wyraźnie, że rzeczywiście gram te kampanie. Po co tracić czas na takie materiały, jeśli nie zostały przetestowane w praktyce? To tak na wszelki wypadek, jakbym uległ pokusie (nigdy nie wiadomo, każdy może zwariować).
Podziękowania
Na koniec najważniejsze. Wielkie dzięki wszystkim czytelnikom bloga! I tym anonimowym i tym których kojarzę. 
Jak zabierałem się za jego tworzenie do głowy mi nie przyszło, że moje teksty będą czytać osoby, które dobrze znam z ich wpisów na tematy erpegowe - i to od wielu lat. Blogerzy, mistrzowie gry z długoletnim doświadczeniem, a nawet autorzy gier i modułów, krótko mówiąc ludzie o wiele bardziej doświadczeni w temacie ode mnie. Jest to dla mnie dodatkowe źródło stresu, ale i wielkie wyróżnienie. A przy tym, motywacja do większej staranności w wyborze i wykańczaniu tekstów. Na razie nikt mnie nie zjechał, a kilka osób wręcz przeciwnie - okazało wsparcie. Tak przynajmniej odbieram linkowanie do zamieszanych tu tekstów, pisanie komentarzy i słowa zachęty. Wszystkich tych osób nie wymienię, bo nie wiem, czy by sobie tego życzyły. Mam jednak wewnętrzną potrzebę publicznie okazać wdzięczność Ojcu Kanonikowi, Marcinowi Segitowi, Wolfgangowi Schwartzenatterowi, Michałowi Zemełce, Piotrowi Cichemu, Bohomazowi i Olkowi Ryłce. Dzięki za czytanie, za życzliwość i za wszystkie komentarze! Wielcem rad, że tu zaglądacie :) 
Ogólnie, dziwna sprawa. Nikt z tych osób, o których piszę, nie zna mnie. Pięć miesięcy temu moja kapsuła rozbiła się na ziemi, a póki co nikt jeszcze nie zechciał zrobić mi testu na człowieczeństwo. Albo na nie-ariochostwo, czy coś w tym stylu.

6 komentarzy:

  1. Test na człowieczeństwo? Proszę bardzo.

    Wędrujesz po pustyni. Patrzysz pod nogi i widzisz żółwia. Schylasz się i obracasz go na grzbiet. Leży teraz brzuchem do góry, w pełnym słońcu. Bezradnie przebiera łapkami, próbując się obrócić. Bez twojej pomocy nie da rady. Ale ty nie pomagasz. ;)

    To ja dziękuję za fajnego bloga. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Eee, czy to wołanie o pomoc? Mogę coś dla Ciebie zrobić? Bo wiesz, trochę łupie mnie w krzyżu...
    :D


    Genialny komentarz swoją drogą. Dzięki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, nie mogę sobie przypisać autorstwa. To tylko cytat z "Blade Runnera" (Deckard robi Leonowi test V-K). :)

      A czym sobie zasłużyłeś na czytanie - tak nawiązując do dyskusji: cóż, piszesz fajnie i z sensem. Wystarczy. :) No i kiedyś się zgłoszę na kurs rysowania map. ;)

      Usuń
  3. A po co test na człowieczeństwo? Nawet jak jesteś obcym to i tak ramenem;)

    Dziękuję za wzmiankę, nie wiem czym sobie zasłużyłem na wyróżnienie w tak zacnym gronie.

    Zerknąłem na fragmenty modułów, które podlinkowałeś i jak zawsze - jestem pełny podziwu z jaką pieczołowitością przygotowujesz materiały. Pełny szacun.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie. No zaraz, nie odwracaj kota ogonem! :) To ja nie wiem, czym sobie zasłużyłem, że czytasz tego bloga i poświęcasz czas na komentarze. Nie chodziło mi o żadne grono. Chciałem podziękować personalnie.

      Usuń
    2. Na czytanie bloga nie trzeba sobie zasłużyć;) Tak jak napisał Seji - piszesz merytorycznie, ciekawie, rzucasz fajne pomysły. A poza tym jak patrzę na materiały, które przygotowujesz to czuję się jak ostatni dziad ze swoimi mapami na kartkach w kratkę wyrwanych z zeszytu;)

      Usuń