wtorek, 15 stycznia 2019

B/X: Poszukiwanie settingu

Zobaczymy jeszcze co z tego wyjdzie, ale możliwe, że w 2019 r. przyjdzie mi poprowadzić parę kanonicznych przygód z epoki Basic D&D. Już zacząłem się wstępnie umawiać na B2: Keep on Borlderlands, ale nie chciałbym tylko na tym poprzestać. Skoro już przyszło mi studiować dokładniej system (mówię teraz konkretnie o wersji Moldvaya z 1981 r.), to wolałbym pójść za ciosem i zmierzyć się z pozostałymi klasykami, przynajmniej tymi które mam i które czytałem. Taka okazja może się nie powtórzyć.

Jeszcze nie wiem, czy przyjdzie mi prowadzić te wszystkie przygody jednej drużynie. Może to będą zupełnie różne projekty i wtedy nie będę się musiał w ogóle zastanawiać, gdzie je wszystkie razem osadzić. Na ten moment rozważam jednak kwestię, jak złożyć owe całkiem różne lokacje - jak Quasqueton (B1), Jaskinie Chaosu (B2), Twierdzę na Pograniczu (B2), Pałac Srebrnej Księżniczki (B3) czy Guido's Fort (B5) - i wrzucić do jednej kampanii. Chciałbym zrobić z nich taki mały sandbox, gdzie gracze sami by sobie wybierali, gdzie chcą na danej sesji szukać przygody. Hej, a może obejrzymy sobie Horror na Wzgórzu, jeszcze tam nie byliśmy?

Problem w tym, że przygody te mało do siebie przystają pod każdym niemal względem, a ja nie chciałbym w nich za dużo zmieniać. Chodzi mi o to, żeby gracze wiedzieli, że skoro zdecydowali się grać np. w B3, to żeby to nie była jakaś tam namiastka czy tania przeróbka. Nie chcę się też za bardzo narobić. Jak to wszystko ze sobą pogodzić? Jaki świat wybrać? Macie jakieś swoje pomysły albo doświadczenia w tym względzie?

Na razie mam kilka swoich propozycji, z których wymienię trzy najbardziej dla mnie w tej chwili kuszące. Wszystkie mają swoje wady i zalety. Wciąż mam też z tyłu głowy kolejne pomysły, więc jeszcze nie kończę poszukiwań. Chętnie też wysłucham Waszych sugestii.


1. Mystara

Niby w późniejszym czasie cała linia wydawnicza Basiców została osadzona w Znanym Świecie, ale pierwsze moduły wcale nie były pisane z myślą o tym akurat settingu. Mike Carr i Gary Gygax np. pisali swoje przygody do Greyhawka. Nie ma w nich żadnych propozycji, jak osadzić lokacje na mapie takiego czy innego świata. Moduł to w końcu moduł. Weź klocek i wsadź go tam, gdzie ci pasuje...

Moduły z serii B były już wrzucane do jednego worka - i to w oficjalnym wydaniu. Mówię tu o kompilacji In Search of the Adventure, która była osadzona właśnie w Karameikos. Ja jednak nie mam jeszcze tej pozycji, a powód dla którego rozważam Mystarę jest zupełnie inny. Otóż ze wszystkich oficjalnych dedekowych settingów wydaje mi się on najbardziej interesujący. Dużo tu nazw własnych i inspiracji wziętych z historii późnośredniowiecznej Europy - w tym z rzadko w podobnych celach wykorzystywanych Bałkanów. Akcenty te są moim zdaniem o wiele ciekawiej i z większym wyczuciem rozłożone, niż w również mocno inspirowanym feudalną Europą Greyhawku.

Jedno zastrzeżenie, że chciałbym traktować setting tak, jakim był u swoich początków, przed erą Gazetterów. Nic tak nie psuje u mnie chęci do grania, jak obraz zapełnionej najdrobniejszymi detalami (ergo: odkrytej) mapy... Ponadto, przy tym rozwiązaniu gracze dostaliby do eksploracji spory kawał lądu, więc od razu na wejściu musielibyśmy wprowadzić  zasady podróżowania itp. z Expert Set. Mielibyśmy więc od razu większy pakiet reguł do przyswojenia.

Gdybym miał sięgnąć po Mystarę, to starałbym się skupić na północnym lub północno-wschodnim pograniczu Księstwa Karameikos, np. u podnóży gór Altan Tepes. Gracze według mojego pomysłu wcielaliby się w rolę thyackich najemników, czy też korsarzy, którzy wcześniej musieli opuścić swoją ojczyznę (może Tameronikas?) po jakichś tam czystkach etnicznych w Emiratach Ylaruam i wkroczyli na ścieżkę piractwa. Książę Karameikos Stefan na skutek tajnego porozumienia z kapitanami okrętów osadza groźnych wojowników w głębi swych ziem, aby pilnowali bezpieczeństwa tej dzikiej krainy, w zamian za  amnestię, prawo swobodnego pobytu na terenie księstwa i możliwość nieograniczonego łupienia starożytnych ruin (oczywiście wszelkie podatki od znaleźnego pozostają w mocy, ale przecież kto to wszystko sprawdzi). 

Najemnicy ci korzystają z okazji, starając się wzmocnić swoje siły. Nie zapominają jednak o dawno utraconej suwerenności swojej ojczyzny i marzą o zbrojnym ataku na Ylaruam. Żeby jednak można było o tym poważnie myśleć, trzeba wiele złota wyciągnąć z opuszczonych setki lat temu lochów i zamków. Rozdzielają więc tymczasem swoją małą armię na kilkuosobowe oddziały, które wędrują po kraju szukając bezpiecznych, tajnych kryjówek, złota, zapasów i ewentualnych ochotników.


2. Falikiria

Swego czasu starałem się stworzyć własny setting, który pasowałby do bezproblemowej gry w przeróżne dedeki, ale jednocześnie był możliwie świeży i oryginalny. Falikiria jest Ziemią Obiecaną, Krainą Przepowiedni - lądem który wynurzył się z morza po tysiącleciach globalnego potopu. Minęło sto lat od odkrycia kontynentu i ludzie powoli przyzwyczajają się do życia na stałym lądzie, wciąż jednak zdołali ucywilizować jedynie skrawki wybrzeża. Kraj jest dziki, jałowy, pełen przedziwnych potworów i antycznych ruin. Nie brak tu okazji do eksploracji i przygody dla pozbawionych lęku i mało przesądnych śmiałków. Czekają na nich góry złota i zakopana głęboko pod ziemią starożytna wiedza.

Sięgając po Falikirię chciałbym, aby kampania rozpoczęła się na wybrzeżu. Bohaterowie graczy byliby weteranami, którym król-kapitan nadał ziemię na pograniczu swojej domeny. Mogą tam budować gospodarstwa, werbować osadników do pracy na roli, a może nawet wznosić twierdze. Wszystkie te zabiegi wymagają jednak sporej gotówki, a przecież kraj jest niebezpieczny i nie pozbawiony krwawych konfliktów. Nie da się wszak spokojnie parać gospodarką, gdy tuż obok kryją się w lesie potwory i bandyci, a z morza napływają coraz to dziksi i bardziej bezwzględni piraci.W dodatku odsłużenie lat w wojsku nie oznacza, że rycerze nie mają już żadnych obowiązków wobec władcy. Muszą raz na miesiąc odsłużyć kilka dni w straży grodu, stawiać się konno i zbrojnie na wojenne wyprawy oraz wspierać kasztelana w zapewnieniu bezpieczeństwa okolicznej ziemi.

Falikiria to na razie tylko luźny pomysł. Nie mam do niej gotowych map czy rozpisanych statystyk potworów. Musiałbym się trochę przy niej natrudzić. Nie byłaby to jednak praca zupełnie bezowocna. Miałbym świadomość, że tworzę coś nowego i swojego. Gracze też mieliby w owym akcie tworzenia swój wkład, a przy tym, mieliby świadomość, że setting jest lepiej skrojony pod ich potrzeby i oczekiwania. Zdaję sobie jednak sprawę, że nie każdy lubi takie rozwiązania i nie bez powodu wielu  graczy przekłada oficjalne materiały nad tego typu chałupniczy worldbuilding.


3. Brak settingu

Trzeci pomysł, to zupełne olanie całej otoczki i wrzucenie modułów na mapę bez żadnego dalej idącego uzasadniania ich współobecności. Nie nazywałbym póki co całego świata, tylko zdał się na pomysły graczy i czekałbym na to, co nam się samo objawi podczas grania. Moduły wprowadziłbym bez żadnych zmian, a nad ich łączeniem w spójną całość i rozwiązywaniu logicznych wątpliwości pracowalibyśmy podczas sesji. Setting powstawałby wyłącznie organicznie, bez jakichkolwiek odgórnych założeń i fabularnych wątków.

No nic, chciałem mieć te pomysły spisane, żeby łatwiej mi było o nich myśleć i rozmawiać z graczami. W razie czego, jak zwykle zapraszam do dyskusji.

12 komentarzy:

  1. Jest taki podręcznik "B1-9: In Search of Adventure" (TSR 9190) gdzie wrzucono Basicowe moduły właśnie do Mystary. Ogólnie rzeczywiście północ Karameikos, centrum jest chyba Treshold. Nawet rozpisano schemat blokowy jak można połączyć niektóre z przygód. Ja na pewno skorzystałbym na twoim miejscu z Mystary właśnie. Polecam ci przy okazji bardzo (!) Vaults of Pandius (http://www.pandius.com), znajdziesz tam masę materiałów do Mystary, w tym również mapy i teksty związane właśnie z lokowaniem klasycznych modułów w tym świecie.
    Pozdrawiam
    tsar

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Sławku. O tym właśnie module mówiłem, że go jeszcze nie mam :)

      Do Pandiusa już parę razy zaglądałem. Faktycznie, mają tam niezłe materiały. Aż za dużo! Mapę od nich też mam już wydrukowaną (tamten gość co ją składał również zdaje się stara się cofać do Mystary sprzed Gazettera).

      Gotowych propozycji na łączenie tych modułów w innym settingu, niż Known World też już kilka widziałem. Niedawno super mapkę wrzucił np. FrDave z bloga Blood of Prokopius: http://bloodofprokopius.blogspot.com/2018/12/gamer-add-map-for-b1b2t1.html
      Kombinuję jeszcze, żeby wszystkie te lokacje jeszcze bardziej do siebie zbliżyć, lub nawet przemieszać. Ale nie wykluczam, że skorzystam z tych gotowych rozwiązań i po prostu zastosuję w pełni reguły podróży z Expert Set.

      Usuń
  2. Każdy z tych trzech pomysłów mi się podoba. Tak, także ten trzeci, pójście na żywioł, czyli w praktyce pewnie w dużej mierze na pomysły graczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie pomagasz Piotrze ;)

      Usuń
    2. P.S. Prowadziłeś niedawno B3 z tego, co pamiętam, prawda? Korzystałeś z jakiegoś settingu?

      Usuń
    3. Tak, prowadziłem B3 dla moich córek. Zrobiłem to w konwencji baśni, czyli "gdzieś za siedmioma górami, za siedmioma rzekami" - setting specjalnie niedookreślony.

      Usuń
    4. Tak myślałem. Ten moduł wydaje się bardzo pasować do takiego ujęcia. Z resztą, ma on już nawet, wprawdzie z grubsza tylko naszkicowany, ale za to ciekawie wyglądający mini-setting.

      A tak w ogóle - korzystałeś z oryginalnej wersji Jean Wells, czy tej poprawionej przez Moldvaya?

      Usuń
    5. Nie jestem w stanie tego na 100% zweryfikować, ale wydaje mi się, że to była wersja Moldvaya. Prowadziłem sam zamek, bez okolicy i wszystkie bardziej ekstremalne dziwaczności i tak trochę temperowałem ze względu na graczy.

      Usuń
    6. Różnica jest spora - tak w treści, w oprawie graficznej, jak i w dostępności modułu. Oryginał można pobrać za darmo wprost z Wikipedii. Redakcję Moldvaya - kupić na Drivethru. Jeśli chodzi natomiast o wersje papierowe, to pierwsza wersja jest ekstremalnia rzadka i droga. Większość egzemplarzy została zniszczona przed wprowadzeniem do sprzedaży.

      Usuń
    7. Tak, wiem o tym. Mam obie wersje w pdf. Prowadzony moduł i tak modyfikowałem. Nie pamiętam, który był punktem wyjścia.

      Usuń
  3. Prowadziłem w zeszłym roku Pałac, gdzieś tam mając również plan poprowadzenia na D&D5 kilku innych klasycznych modułów. Myślałem wówczas, by połączyć je na zasadzie, którą opisujesz jako opcję trzecią. Wymyśliłem sobie, że zaczniemy w takim układzie od Pałacu, do którego dorobi się kawałek Dziczy, w której będą kryć się uchodźcy/partyzanci walczący ze Złem, które zajęło zamek. Po odbiciu pałacu cały region stałby się hubem, z którego można byłoby prowadzić wypady do innych modułów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też już myślałem, żeby jako punkt wyjścia potraktować mapkę z B3. Niezły pomysł. Z tych wszystkich mikro-settingów serii B ten wydaje mi się najbardziej intrygujący i bajkowy.
      O konwersji na D&D5 już kiedyś gadaliśmy, ciągle nie jestem przekonany. Choć tak naprawdę nie wiem dlaczego.

      Usuń