niedziela, 17 czerwca 2018

Ostrowy burzanu - sesja 1

Witajcie! Dziś mam przyjemność zrelacjonować pierwszą sesję z nowej kampanii, którą rozegraliśmy w ostatni czwartek. Spotkanie trwało nieco ponad 3,5 godziny i miało miejsce w lubelskim klubie "Cytadela Syriusza". Bawiliśmy się w mocno losowego sandboxa, z użyciem planszy heksagonalnej i generatorów przygód. Wyjściowy moduł miał postać kartki z kilkunastoma hasłami i kart kilku miejscowości. Resztę materiałów do sesji stanowiły różne tabelki, karty, kostki i inne narzędzia do tworzenia środowiska gry w locie. Na stole leżał podręcznik do Earthdawna.

W sesji udział wzięli:
  • Kadu, wcielający się w Mistrza Żywiołów Flixa Misefa (wietrzniak);
  • Marcin, odgrywający Powietrznego Łupieżcę, każącego nazywać się Kamiennym Sercem (troll);
  • Kosoluk, jako Zbrojmistrz Drull Czcirogi (troll);
  • Andrzej, w roli Zaklinacza Zwierząt Kiraj-Zyta (ork).

Nie będę dokładnie opisywał drużyny, ponieważ uczyniłem to już pokrótce w raporcie z sesji 0, a gracze wypowiedzieli się na ten temat w znakomity sposób na blogu Kaduceusza (polecam zajrzeć tam jeszcze raz - panowie dodali tam sporo fajnych plików i obrazków.

https://drive.google.com/open?id=1TaZyxJ6xTVB566TcJj-ONjp9mcI9GG0R



Kolejność wydarzeń
Przygoda zaczęła się dla naszych bohaterów w bardzo nieprzyjemnych okolicznościach. W pierwszym momencie ujrzeliśmy ich, jak stanęli brudni, zmęczeni, wystraszeni, posiniaczeni i wściekli na jałowym pagórku, pod wielkimi spiżowymi wrotami. Właśnie zostali wygnani z kaeru (czyli rodzaju magicznego schronu) - na wieczną banicję. Dawniej, podczas Pogromu, był to rodzaj kary śmierci. Zgodnie ze starym rytuałem skazańcy zostali odziani w białe całuny, a ich oczy przewiązano chustkami. Zabrano im wszystkie cenne przedmioty. Nowością w ceremonii było wręczenie wygnańcom po bukłaku wody. Uff, cóż za łaskawość! …

Na szczęście, szybko okazało się, że nie byli całkiem bezbronni. Wietrzniak Flix i ork Kiraj-Zyt byli gośćmi kaeru. Wchodząc do niego kilka dni temu ukryli w zaroślach broń, jako że chcieli okazać mieszkańcom przyjazne zamiary. Kiraj wciąż miał swojego sokoła (wierzchowca odebrały mu trolle i poćwiartowały na mięso), Flix zaś miał w magazynku kilka niebezpiecznych zaklęć. Szkoda tylko tej księgi czarów... Również Drull, trollowy Zbrojmistrz, w ciągu ostatnich tygodni wymykał się wielokrotnie na powierzchnię poprzez mniej strzeżone przejście (teraz zaplombowane) i miał schowaną w krzakach procę drzewcową oraz oszczep. Kamienne Serce nie miał wprawdzie takiego szczęścia, ale udało mu się wynieść z kaeru coś, co uważał za swój największy skarb. Mianowicie, była to mapa okolicy sporządzone przed Pogromem, która od dawna działała mu na wyobraźnię i rozpaliła w nim nieposkromioną chęć poznania świata. Ponadto, odarł z kory niewielkie wyrwane z ziemi drzewko, posługując się kamieniem o ostrych krawędziach. W ten sposób pozyskał prymitywną maczugę.


Nieco podbudowani faktem, że nie idą w świat z gołymi rękami, śmiałkowie zdecydowali się jak najprędzej opuścić to ponure miejsce i wyruszyli w drogę, kierując się wprost na zachód. Nad bramą do kaeru Drull przybił naprędce wykonaną tabliczkę z napisem: "Uwaga! Tu mieszkają horrory!" Dowcipniś...

Nie będę relacjonował kolejnych wydarzeń. Mam nadzieję, że z czasem opowiedzą nam o tym gracze w o wiele ciekawszy sposób, niż ja bym był w stanie to uczynić. Nadmienię tylko, że wędrowcom dość szybko udało się spotkać pierwszego Dawcę Imion, od którego dowiedzieli się o mieście oddalonym o dzień drogi na północny zachód. Nocowali w ruinach wioski, gdzie bezskutecznie próbowali rozpalić ognisko i znaleźli trochę rupieci o szacunkowo niezłej wartości. Polowali z sokołem, tropili borsuka, wspinali się na "czarci kamień", odkryli szkielet człowieka z dziwną buławą u boku, zostali obszczekani przez półdzikie psy pasterskie, jedli pieczony topinambur z pasterzem i dotarli wreszcie do Paj-Bazaar, gdzie spędzili tydzień na hulankach i pracy zarobkowej. ...Oraz badając pewien przedmiot, który być może już wkrótce na zawsze odmieni oblicze tej krainy.


Spotkania
Falriv, człowiek Kawalerzysta. Przyłapany na odprawianiu rytuału karmicznego w ruinach wioski. Niechętnie i nieufnie nastawiony do drużyny. Po krótkiej i nerwowej rozmowie oddalił się na wierzchowcu w kierunku gór, gdzie miał zamiar łapać dzikie konie na lasso. Na odchodnym "poczęstował" Drulla oszczepem. Postać wylosowana z karty Zdarzeń.


Janor, człowiek, pasterz. Uprzejmy, dzielny, ciekawy świata i nawykły do pozostawania wyłącznie we własnym towarzystwie. Opowiedział drużynie o swoich obawach odnośnie agresywnej polityki Sędziego Summona i wskazał wędrowcom drogę do Paj-Bazaar. Postać pojawiła się w wyniku wylosowania "pastwiska" w tabeli zdarzeń oraz intensywnego miętoszenia Wszechwiedzącej Kaósemki.


Anur, człowiek, Zbrojmistrz VI. Zgodził się przyjąć Drulla do swej Kuźni, ale wcześniej postanowił poznać go lepiej, podczas tygodniowego okresu próbnego. Anura miałem wygenerowanego wcześniej, w czasie wypełniania karty miejscowości.



Rycerz ze snu. W czasie, gdy pozostali śmiałkowie parali się różnymi zajęciami w mieście, Kamienne Serce polował na pobliskich wzgórzach. W czasie jednej z wędrówek spotkał (lub wydawało mu się, że spotkał) postać zbrojnego w czerwonym płaszczu. Tamten poddał go próbie odwagi - zapytał, czy troll zdecyduje się zmierzyć z nim w pojedynku na śmierć i życie. Łupieżca natychmiast zginął, bez zadania przeciwnikowi choćby jednej rany, ale po chwili obudził się cały i zdrowy. Na jego prowizorycznej maczudze pojawił się tajemniczy symbol, przedstawiający stylizowany wizerunek płonącego kła i jakieś dziwne symbole. Maczuga stała się dla trolla pomniejszym przedmiotem wzorca - już jej prędko nie wyrzuci. Postać rycerza wylosowałem z karty Zdarzeń (prawdopodobieństwo wyciągnięcia tej karty wynosiło na każdym heksie około 0,0036%).


Odkrycia
Ruiny wioski zostały wygenerowane losowo. Gracze zadecydowali, że ich postacie spędzą tam trochę czasu i przenocują, oraz wyraźnie zadeklarowali chęć dokładnej eksploracji stanowiska - zatem pozwoliłem im rzucać na przeszukiwanie (PER). Trzy rzuty był udane. Znaleziska wylosowałem z tabeli skarbów (z wynikami: "stare meble", "uwaga, grabie!" i "wyciągnij kartę Dobra") oraz z kart Dóbr ("ozdobne, glazurowane kafle piecowe i komplet srebrnych sztućców").

Czarny kamień - ciemny, posępny głaz narzutowy, wokół którego nie chce rosnąć żadna roślinność. Wypadł z tabeli zdarzeń. Posłużył Kirajowi jako punkt widokowy.

Buława - dziwnie wyważona, bogato rzeźbiona maczuga z brązową głowicą i stalowym oczkiem na końcu rękojeści. Magiczna. W czasie uważnej obserwacji i po konsultacji z Anurem Drull odkrył, że nie jest to tak naprawdę broń, przynajmniej w oryginalnej postaci, ale serce dzwonu (!) Musi teraz poznać imię dzwonu, i miejsce jego pierwotnego zdeponowania, jeśli zechce zestroić się z przedmiotem. Buława została wylosowana z tabeli zdarzeń (prawdopodobieństwo znalezienia wynosiło 0,0288%).

Paj-Bazaar - miasto u stóp gór. Nie osłonięte żadnymi umocnieniami, chaotycznie pobudowane, nie skanalizowane, prężny ośrodek lokalnego handlu. Założone przez mieszkańców kaerów, którzy już kilka lat temu zdążyli opuścić schronienia. Miałem je wymyślone, tudzież wygenerowane zawczasu.



Nowe wątki
  1. Podejrzenia o obecność horrora w kaerze trolli.
  2. Dziwna nonszalancja mieszkańców Paj-Bazaar (brak umocnień, straży, milicji, władz).
  3. Dziwne praktyki religijne mieszkańców Paj-Bazaar. Czyżby niektórzy z nich kłaniali się obrazkom przedstawiającym głowę kozło-luda?
  4. Co oznaczało spotkanie z rycerzem w czerwieni?
  5. Obawy Paj-Bazaar o "agresywną" politykę Summona.
  6. Konflikty na tle rasowym w Białym Targu.
  7. Serce dzwonu.


Błędy
Podczas sesji nie ustrzegłem się kilku błędów i niedopatrzeń. Mam nadzieję, że jeśli je tu spiszę, będę lepiej pamiętał, aby ich więcej nie popełnić.

  1. Skopałem oglądanie astralu przez wietrzniaka. Powinienem przygotować do tego jakieś fajne narzędzie. Informacja "brak prawdziwych wzorców, poza odbiciami BG" wypadła blado.
  2. Rytuał Kawalerzysty powinien wyglądać całkiem inaczej. Miałem to dokładnie opisane na wylosowanej karcie, ale szkoda mi było czasu na doczytanie.
  3. Improwizowanie poziomów trudności wyszło moim zdaniem zbyt arbitralnie. Odtąd będę losował każdy nie ustalony z góry poziom trudności, rzucając 2k6 (jak w Ironsworn, nie? ;)), 2k6+2 (obrona celu), lub 3k6 (obrona magiczna skarbów itp.).
  4. Nieco skasztaniłem opis spotkania z rycerzem w czerwieni, marnując w ten sposób świetny temat na przygodę. Miałem świadomość, że właśnie musimy kończyć sesję i się zakałapućkałem. Jest nauczka, żeby niczego nie losować na ostatnią chwilę, nawet jakby miał być z tego niezły twist.
  5. Za dużo czasu poświęciłem na raport. Muszę to jakoś przyspieszyć i usprawnić, bo lepiej, abym ten czas wykorzystał np. na prep (patrz dalej).

Park maszynowy
Jak zwykle u mnie, wprowadziłem trochę zmian w swoich sandboxowych narzędziach i przetestowałem nowe rozwiązania:

Karty motywacji - dla każdej przypadkowo wylosowanej osoby określałem motywację posługując się kartami-abstraktami. Stosowałem je pierwszy raz i wychodziło to strasznie biednie. Karty co prawda od strony ergonomicznej były dla mnie o niebo wygodniejsze od tabeli, ale już interpretacja haseł szła jak po grudzie. Albo źle te karty zaprojektowałem, albo tak się akurat trafiło, albo to kwestia nieprzećwiczenia, albo też jestem zwyczajnie kiepski w abstraktach (najbardziej prawdopodobne). Nie wiem, czy z nich nie zrezygnuję, ale jeśli chcecie, możecie sobie wydrukować i przetestować sami. Należy wyciągnąć 3 karty i ułożyć je w rządku. Wynik twórczo interpretujemy dokładnie tak, jak to się czyni z tabelą abstraktów.

Kość świata - Pomalowałem kolejną k12. Rzucam nią, jeśli w czasie trwania przygód jest jakaś przerwa (typu szkolenie, leczenie, bujanie się przez tydzień po mieście itp.) oraz pomiędzy sesjami. Ja mam na ściankach ikonki, ale żeby nie mordować się z ich rysowaniem, opiszę je tutaj jakby to były liczby. Wyniki: 1 nowa osada 2 nowy teren wzięty pod uprawę 3 przybyła karawana 4 pożar, powódź itp. 5 zaraza 6 nowy odcinek drogi, pojawiają się koło losowego PoL. Aby określić którego, rzucam k10 (mam je ponumerowane) - jeśli wynik przekroczy liczbę dużych osad, nic się nie dzieje. 
Rezultaty: 7 rośnie las 8 leże potworów 9 nowa osada 10 katastrofa naturalna i 11 bitwa wrogich frakcji, odnoszą się do dowolnego obszaru na obszarze (megaheksie). Losuję miejsce rzucając 2k12, k12 i k10. Jeśli wynik będzie poza obszarem, nic się nie dzieje.
Wynik 12 oznacza samorzutne tyknięcie "zegara" jakiegoś wątku w tabeli wątków fabularnych. Rzucam k20, aby losowo ustalić, o który chodzi. Z początku większość wyników 12 będzie pusta, bez rezultatu.
Nawet nie próbujcie zgadywać, co mi się wylosowało w czasie, gdy drużyna trwoniła czas w Paj-Bazaar...

Tabela zdarzeń - wprowadziłem kolejną małą modyfikację w mojej podstawowej pomocy. Wynik "pagórka" na Kości Przygody oznacza teraz zmianę krajobrazu tylko jeśli jest to pierwsze wejście na heks. Normalnie oznacza "Problem", czyli zwykle konieczność wykonania jakiegoś testu.

https://drive.google.com/open?id=1YOSWE23_RXmMDOqYXlX6rvVvbaghe7-3


Usprawniłem też rzut na losowy krajobraz, gdy postać korzysta z punktów orientacyjnych i widzi sąsiednie heksy. Rzucam sześcioma kaszóstkami. Każda ma pomalowaną jedną ściankę (zostały mi po Blades in the Dark). Następnie wsadzam palec w środek, pomiędzy kostki i już widzę, gdzie możemy obserwować jakiś nietypowy dla danego obszaru typ krajobrazu (zagajnik w stepie, punkt orientacyjny itp.). Nietypowe elementy krajobrazu mam wypisane na Tabeli zdarzeń, w miejscu, gdzie dotychczas były Plotki.

Z kolei dla plotek też zrobiłem osobne karty-abstrakty. Użyłem haseł ze swojej starej tabeli. Podobnie dla Zdarzeń. Jeszcze nie miałem okazji tych narzędzi przetestować.

Zadania domowe
Poniższe zadania wypisuję dla swoich potrzeb, ale też być może w celu "ostrzeżenia" potencjalnych refereesów. Kampania w sandboxie, mimo, że nie trzeba tu przygotowywać żadnych scenariuszy, zajmuje prowadzącemu nie mniej czasu, niż klasyczna. Ja tą robotę lubię, zwłaszcza, że nie wymaga ode mnie systematyczności i przeznaczenia stałych godzin w ciągu tygodnia na prep. Niemniej, jest tego sporo. Oto moja lista zadań do wykonania przed drugą sesją:
  1. Powymieniać zużyte zdarzenia i plotki.
  2. Sprawdzić na kartach graczy wszelkie "waluty" (pedeki, pochodnie, racje żywności, obrażenia, amunicję itd.). Szczęśliwie, zastępują mnie w tych kwestiach gracze, ale jednak muszę się cokolwiek orientować.
  3. Opracować cenniki towarów i usług dla Paj-Bazaar.
  4. Dokończyć tabelę ziół.
  5. Spisać tabelę odkryć w astralu (pomysł już mam w głowie).
  6. Rozpisać dokładniej kilka osad w zasięgu BG (wydarzenia, plotki, imiona itd.).
  7. Narysować poziom pobliskich lochów. Plus potwory wędrowne, losowe zdarzenia, plotki itd.
  8. Rozpisać mechanicznie jeden magiczny przedmiot.
  9. Rozpisać statystyki kilku istotnych BNów.
  10. Wrócić do lektury kilku podręczników...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz