Tam, gdzie kończy się kraj
To będzie opowieść o tych, których pieśń ptaka zastała czuwających i nadstawiających uszu. Widzimy, jak przedzierają się przez gęstą, ostrą trawę i bacznie wytężają wzrok. Przed nimi bezkresny ocean płowej zieleni. Tylko pozornie błądzą bez celu po bezdrożach. Oto ci, co przyszli obudzić Jutrzenkę.
Słyszę, kędy się motyl kołysa na trawie

Zacznijmy od najważniejszych kwestii, które wypisałem w punktach:
- To jest sandbox drogie dzieci. Jakżeby inaczej? ;) Bawcie się po swojemu, a ja skupię się na pilnowaniu reguł i dorzucaniu chrustu do ogniska.
- Gramy według zasad 1. edycji systemu, z koniecznymi house rulami. Podobno późniejsze wersje gry były coraz lepsze, ale nie dane mi było ich skompletować, więc teges... Znajomość zasad, ani doświadczenie w erpegowaniu nie są niezbedne, przynajmniej na starcie. Wszystko sobie z czasem wytłumaczymy.
- Setting mam przygotowany tylko w zarysie. Teren będzie częściowo losowany, a lokacje przygodowe o ile będą potrzebne będą wymyślane na bieżąco, w trakcie rozgrywki, lub generowane z tabelek. Podobnie osady i enpece. Nie mam pojęcie, o czym będzie ta kampania.
- Moje mizerne kompetencje jako mistrza gry będą tu miały marginalne znaczenie. To całkowicie Wasza opowieść i na Waszych postaciach ma się skupiać większość światła reflektorów.
- Gra może trochę przypominać planszówkę, zwłaszcza w trybie "przemierzania heksów". Nie przejmujcie się tym jednak, jest to efekt zamierzony. Gry planszowe też mogą opowiadać o emocjonujących przygodach! :) W końcu w puli genowej RPG znajduje się ślad DNA Outdoor Survival. Na prowadzonych przeze mnie sesjach owe geny mogą się wydawać aż nadto wyeksponowane, ale uwierzcie: w moim wypadku to kwestia doboru naturalnego i przystosowania do niekorzystnych warunków środowiska. :)
- Na początku może być trudno. Trzeba Wam będzie uważnie kreślić mapę, koniecznie zaznaczając wszystkie studnie i punkty orientacyjne, pilnować zapasów, być gotowym na improwizację, kiedy sprawy potoczą się nie po Waszej myśli i zawsze mieć z tyłu głowy plan B.
- Sami musicie oceniać, na ile Wasze postacie mają być nieustraszonymi śmiałkami, a na ile unikającymi niepotrzebnych kłopotów pragmatykami. Nie odpowiadam za bezpieczeństwo postaci. Życzę im jak najlepiej i z radością będę patrzył jak sobie świetnie radzą, ale wiedzcie, że powiedzenie na sesji "nie żyjesz, losuj nową postać" przychodzi mi niepokojąco łatwo. Nawet mnie samego to czasem niepokoi...
- Fabularna atrakcyjność sesji zależeć będzie tylko w niewielkim stopniu ode mnie. Mam rozpisany jakiś moduł i pomysły na przygody, ale w praktyce jakość sandboxowego modułu rzadko przekłada się bezpośrednio na jakość samej opowieści. Przynajmniej według mojej wiedzy nie ma takiej zależności. Mniemam, że więcej zależeć będzie od Waszego zaangażowania, dobrego nastawienia, mądrego planowania wypraw, kreatywności, szczęścia i przede wszystkim ciekawych pomysłów na postacie (również na te zapasowe ;)).
- To tylko gra, a ja jestem dorosłym facetem. Mam inne obowiązki i inne priorytety, a erpegami zajmuję się dla zabawy. Być może macie podobnie i wiecie o czym mówię. :) Czasem trzeba będzie przełożyć sesję z powodu służbowych obowiązków, czasem wyjaśnić sobie jakieś sprawy w cztery oczy, albo opieprzyć spóźnialskich. A jak sesje nie będą nam sprawiały przyjemności, to w końcu powiedzieć sobie dość.
- Reguły stołu (złe postaci, PvP, pomoc graczy przy pilnowaniu reguł i liczeniu zasobów, kwestia house ruli itp.) dogadamy na sesji 0. Wtedy też stworzymy drużynę i wymienimy się pomysłami co do tematu kampanii.
Śród fali łąk szumiących, śród kwiatów powodzi
Jestem całkowicie otwarty na Wasze pomysły na kampanię. Jak wspomniałem, ustalimy to na sesji 0. Jeślibyście jednak chcieli wiedzieć, jakiego rodzaju mogą to być pomysły, to przeczytajcie dwa poniższe, które akurat przyszły mi do głowy. Jak widzicie, to tylko sposoby na rozpoczęcie z przytupem, ale bez żadnych założeń, jak się mają sprawy toczyć później. Sam niczego dalej idącego nie zasugeruję, ale Wy możecie oczywiście zaproponować coś całkiem innego.
- Przetrwać w dziczy. Siedzicie na połamanych konarach drzewa i rozcieracie siniaki. Ponad wami na gałęziach wiszą szczątki prototypowego statku latającego Ikar. Okazało się, że projektanci nie uwzględnili nagłych prądów wznoszących i pojazd stracił sterowność gdy leciał stosunkowo nisko nad drzewami. W momencie wypadku szczęśliwie graliście na pokładzie w noża i spadliście wprost na gałęzie rozłożystego świerka. Ci, którzy siedzieli w kajutach nie przeżyli. Jesteście gdzieś na wschód od Gór Kaukawskich, ale gdzie dokładnie? Nie macie pojęcia. Nie znacie tej okolicy. Może wiedziałby to wasz nawigator, który niestety już przedwczoraj wypadł za burtę. W dość podejrzanych okolicznościach... (Dozwolone rasy: człowiek, troll, elf, wietrzniak, ork. Dyscypliny: wszystkie, poza Kawalerzystą).
- Żywot banity. Opuściliście kaer w wyniku krwawego przewrotu, do którego doszło ostatnio w waszej małej społeczności. Dały o sobie znać dawne waśnie rodowe, zdawałoby się z dawna zapomniane, a jednak tylko czasowo uśpione. Aktualnie panująca junta skazała wszystkich (nielicznych) przeciwników politycznych na śmierć - przez wydalenie na zewnątrz schronu. Należycie do ostatnich potomków starożytnego rodu Durrall, który niegdyś z powodzeniem rządził kaerem i doprowadził go do świetności, pomimo ograniczonej przestrzeni i skromnych zasobów. W waszych żyłach płynie szlachetna krew i przeszliście przez Spiżowe Wrota z dumnie podniesionym czołem, jednak prawda jest taka, że kompletnie nie wiecie jak się teraz zachować. Siedzicie w gąszczu ostów, a słońce boleśnie razi wasze nie nawykłe do dziennego światła oczy. (Dozwolone rasy: krasnolud, ork, człowiek, troll, elf. Dyscypliny: Kawalerzyści, Wojownicy, Zbrojmistrze, Trubadurzy, Fechmistrzowie, Łucznicy, Czarodzieje, Mistrzowie Żywiołów).
Mrok zapada, nigdzie drogi, ni kurhanu
Nie wymagam żadnych specjalnych przygotowań przed kampanią. Wystarczy pomysł na postać, którą by Wam się fajnie grało. Gdybyście jednak chcieli poczytać coś więcej o graniu w sandboxie, to mogę zaproponować trzy pozycje najodpowiedniejsze moim zdaniem na początek.
1. Po pierwsze, Dekalog gracza OK. Dotyczy to co prawda grania w starocie, ale w sandboxie znakomita większość tych rad ma również zastosowanie.
2. Tenże Ojciec napisał dobry tekst o motywacjach w sandboxie. Warto przejrzeć podczas projektowania postaci.
3. Rudie, o tym, jak rodzi się fabuła z wydarzeń losowanych z tabelek. Świetny artykuł, z przykładami i w ogóle cudo.
Sam nic podobnie dobrego do powyższych poradników nigdy nie napisałem. Jak byście jednak chcieli wiedzieć (oczywiście wyłącznie z ciekawości, a nie żeby się do tego stosować), co mi się osobiście podoba na sesjach i u współgraczy, to mój tekst o tym znajdziecie gdzieś na tym blogu... Aha, ok, już mam. Linkuję, bo to jest tekst o tym, że nie jestem całkiem normalny, a takie rzeczy warto wiedzieć wcześniej, zanim się z kimś usiądzie do partyjki w erpega. ;)
O Barsawii możecie przejrzeć darmowe teksty, które kiedyś powstały podczas zbiórki na polskie wydanie 4. edycji Earthdawna. Na stronie Fajnych RPG.
I jeszcze - z obowiązku - linkuję zbiór zasad, według których będziemy popychać te pionki po hexmapie (puknij w obrazek, a ukaże się pdf):
Z tego pakietu może Wam się przydać rozdział o ruchu na planszy (w "trybie strategicznym", jak by to nazwali panowie z I.C.E.), o house rulach i ewentualnie wstęp. Narzędzia arbitra i poradnik o projektowaniu kampanii możecie odpuścić. W broszurce brakuje jeszcze trochę reguł, jak tych o przyznawaniu punktów legend. Pracujemy nad tym. Do czasu odpalenia kampanii powinienem się wyrobić, bo wolałbym, żeby to było na piśmie.
Szablony karty postaci są na Kartmistrzu. Gdybyście jednak chcieli zastosować coś bardziej "oldschoolowego", to tu są moje wygłupy.
Ruszamy z sesjami w czerwcu i w tym momencie są 1-2 wolne miejsca. Tak więc palec pod budkę... Piosenka dla klimatu:
Taki sobie ten nowy Amorphis, ale powyższa pieśń daje radę, a płytę mam ochotę nabyć choćby z powodu samej okładki. ;)
Oj, coś Cię poetycznie natchnęło... Ciekawe czy to przechodzi? ;)
OdpowiedzUsuńA zupełnie serio to szkoda, że w Lublinie. Chętnie bym zagrał w takiego earthdawnowego sandboksa.
Oi! Pozazdrościłem Wolfowi tych poetyckich wstawek :)
UsuńWybierasz się na Orichalcum (namiotowy konwent miłośników Earthdawna)? Może będę tam coś prowadził, jak znajdą się chętni. Tylko, żeby to miało sens i jakiekolwiek podobieństwo z sandboxem, to sesja musiałaby potrwać z 10 godzin najbidniej. Chyba. Nie wiem, czy mi samemu nie szkoda będzie czasu, gdy wokół tyle atrakcji. No, ale jakbym wiedział wcześniej to mogę wziąć pudło tabelek na taczkę. Już się odrobinę zacząłem zgadywać z Buzzem, że zrobimy im tam wjazd na chatę - może go w końcu namówię.
Sorry, ale konwent pod namiotami, to nie jest coś co mi się dobrze kojarzy. ;)
UsuńNo i też mi się wydaje, że porządnie pobawić się w sandboks można dopiero w dłuższej kampanii. Pograć razem pewnie będziemy mieli okazję dopiero na Coperniconie. Chyba że kiedyś odwiedzisz Warszawę?
Myślałem o Bazyliszku, ale nie wiem jeszcze, czy się uda. Na Copernicon się wybieram. Mam tam nawet prowadzić prelkę (dobrze,że mi o tym przypomniałeś, muszę się zapisać ;)).
UsuńOj, jak szanuję! Mam nadzieję, że raporty z postępów kampanii będą się pojawiały na blogu?
OdpowiedzUsuńOi! Miałbym taką chęć, czy też marzenie, żeby to konsekwentnie zaraportować. Tylko strasznie u mnie krucho z czasem, a samych erpegowych projektów mam już pozaczynanych bez liku. Zobaczymy, nie obiecuję.
UsuńMoże namówię Kadu, albo któregoś z pozostałych graczy (jeśli się takowi nadarzą), żeby pododawali jakieś komentarze z drugiej strony pawęży mistrza gry? Byłoby to ciekawsze dla czytelników, a i mnie może starczyłoby na dłużej entuzjazmu.
Ale to też nie od razu. Jeszcze nie wiem do końca, z kim przyjdzie mi grać i czy się wszystko nie skończy na jednej sesji.
Mamy w tym niejaką wprawę, więc niewykluczone, że dałoby się coś takiego spisywać. Pytanie tylko co w takich raportach jest ciekawe dla zewnętrznego czytelnika - szkice o postaciach, wrażenia MG, kwestie "oczekiwania vs jak to wyszło"? (za trzecim razem trafiłem z zagnieżdżaniem XD)
UsuńNie mam pojęcia :) Rzadko czytam cudze raporty, chyba że są mi do czegoś potrzebne. No, może poza 2-3 wyjątkami. ;)
UsuńMyślę, że dla osób spoza grupy najcenniejsze są uwagi ogólne, materiały do skanibalizowania oraz wrażenia z sesji. Ciekawie się też robi, jak jest jakaś dyskusja - nie koniecznie konflikt, ale różne zdania na ten dany temat. Fajnie to czasami wychodziło w Waszych raportach z SW w Punkcie K (gdzie, muszę przyznać, absolutnie nie nadążałem za fabułą, nie mówiąc o moim braku zainteresowania wobec mechaniki FFG).
Z kolei dla samej grającej ekipy cenne jest podsumowanie wątków i wydarzeń. Też najlepiej bez przydługiego fabularyzowania. Poza tym, jakoś tak jest dziwnie, że na blogu wygodniej jest czasem sobie różne rzeczy wygarnąć, zmotywować się, powiedzieć: "ale dał wtedy czadu, nie?" i ogólnie dodać sobie animuszu.
Raport nie musi być nowelą, żeby był ciekawy, w zasadzie to im bardziej zwięzły tym lepiej, chętnie poczytałbym coś takiego jak sam ostatnio zacząłem robić, czyli podsumowanie w punktach co się działo i do tego komentarz mechaniczno-społeczno-filozoficzny. Kiedy pisałem prozą to uwiecznienie wydarzeń zajmowało mi z 2 godziny, każdy z dwóch ostatnich raportów z Bursztynowego Szczytu trzaskałem w 15-30 minut.
Usuń> raportach z SW w Punkcie K (gdzie, muszę przyznać, absolutnie nie nadążałem za fabułą
UsuńOł noł! Czyli jak streszczenie w punktach i "w poprzednim odcinku" nie pomaga, to tego się nie da sensownie zrobić :P
Nie, te streszczenie były ok. Punkty z resztą też - myślę, że takie raporty, jak u Ciebie były idealne (mało literatury, dużo kwestii problemowych itd.). A te wstawki od graczy, to już w ogóle miodzio. Podobnie, obecne raporty Wolfa. Krótsze, ale też jest wszystko, co najważniejsze. O takim czymś można by pomyśleć. Lepiej pisać skrót - w którym będą tylko najważniejsze fakty - niż nie pisać wcale. Tak sądzę.
UsuńNie mam nic do pisania okrągłymi zdaniami. Czyta się to niekiedy naprawdę bardzo przyjemnie. Lubiłem np. czytać do herbatki raporty w Punkcie K, u Wolfganga, czy Roberta na Inspiracjach. Tak dla samej przyjemności. Za fabułą też nie próbowałem nadążać (zwykle nudzą mnie historie stworzone na sesji ;)), ale obcowanie z dobrym tekstem jest fajne. Tylko chodzi o to, że jak wspomniał Wolf, schodzi z tym dużo czasu, a przełożenia na użyteczność nie ma, wręcz przeciwnie.
Za fabułą w Star Warsach, czy we wcześniejszych kampaniach nie nadążałem, bo jej od początku i sumiennie nie śledziłem. Raczej interesowały mnie kwestie formalne. Albo czytałem, żeby się powkurzać. "Wow, ten to ma graczy". Albo "o ja, ale wykręcił z tego motyw, jak on to do cholery zrobił?". :D
Earthdawn? W Lublinie? You have my sword! <wtyka miecz pod budkę>
OdpowiedzUsuńW piaskownicy się jeszcze nie bawiłem ale chętnie spróbuję.
Jaką częstotliwość grania przewidujesz?
Świetnie! Cieszę się i zaklepuję miejsce. Jeśli nie masz profilu na FB, to wyślij mi na maila jakiś numer telefonu, żebyśmy się mogli zgadać (wujtruj@poczta.onet.pl).
UsuńChciałbym grać co tydzień, o stałej godzinie, minus przerwy wynikające z przyczyn niezależnych. Takich, jak np. to, że w przyszłym tygodniu jadę w teren. Jak nie będzie któregoś z graczy, to możemy też pomyśleć o innych atrakcjach. (Mi np. okrutnie marzy się teraz, żeby połupać w T&T.) Kadux wymyślił wstępnie, żeby łupać w piątki, ale to jeszcze nie jest ze wszystkimi dogadane. Masz jakiś swój ulubiony dzień tygodnia?
(Nie spotkaliśmy się kiedyś przypadkiem na jakiejś sesji? Po miniaturce trudno mi rozeznać.)
BTW piątki już odpadają jako stały dzień, bo nie pasują Andrzejowi. Rzuciłem je, bo tak graliśmy w Delta Green, ale dla mnie może być też dowolny inny dzień.
UsuńCo tydzień - wow, ambitnie :) Nie wiem co będę musiał uczynić, żeby zdobyć wystarczająco wife-coinów ale coś się wykombinuje. Najbardziej pasują mi wtorki i czwartki, od biedy poniedziałki.
Usuń(owszem, spotkaliśmy się u Seji'ego na T&T i kotowym MA oraz u Kadu w podziemiach czarnego kaduceusza)
Ha! Wiedziałem. :) Fajnie będzie znowu z Tobą pograć. Dałeś wtedy nieźle czadu, zwłaszcza w Podziemiach Czarnego Kaduceusza. :)
UsuńZ tym "co tydzień" to jest oczywiście wariant idealny. Zwłaszcza, że w wakacje dojdą urlopy i inne takie. Tymi wife-coinami to też rzecz jasna trzeba będzie dobrze zarządzać. Cóż, taki wiek, takie czasy. :)
Okey - to mamy wtorki, czwartki i ewentualnie poniedziałki, jakby się inaczej nie dało. Myślę, że w pierwszej kolejności będziemy się starali dopasować do dyżurów Tomka S., bo tu się nic nie przeskoczy, a zależy mi, żeby mógł grać w miarę regularnie. Czyli wymyślimy sobie jeden dzień tygodnia, ale będziemy się w razie czego przestawiać na inny termin. Tak to na razie widzę.
Dochodzi do tego jeszcze taka kwestia, że będziemy próbowali grać w Cytadeli na Lwowskiej. Tam, poza poniedziałkami - o ile mi wiadomo - najlepiej jest przychodzić we wtorki. Mają tam wtedy różne spotkania literackie i inne takie, jest więc zawsze otwarte i to dłużej, niż do 20. Ja tam do tej pory grałem w czwartki i było ok, ale czasami upierdliwe było, jak sesja zaczęła się po 17, a o 20 trzeba się było zwijać. Ale jeśli o mnie chodzi, to takie krótsze sesje też mogą być.
@poniedziałkami
UsuńMiało być: poza piątkami najlepsze wtorki.
Zacnie się to wszystko zapowiada i jestem pewien, że przynajmniej kilka heksów Barsawii uda się przebudzić dla potomnych. Nie mam mocnych preferencji na otwarcie, ale gdybyśmy grali w pierwszym wariancie, to ja z przyjemnością wcielę się w wietrzniaka (może mistrza żywiołów?).
OdpowiedzUsuńSpoko. Wietrzniak MŻ powinien pasować niemal do wszystkiego. Mam zarówno wietrzniaka, jak i elementalistę w stałej ekipie, więc powinienem sobie w miarę poradzić. (Chodzi o takie kwestie, które początkowo sprawiały mi trudność, jak rozmawianie z roślinami MŻ oraz możliwość podlatywania wysoko w górę wietrzniaków, w celu obserwacji otoczenia.)
UsuńHeja, tu kosoluk. Kadu zaprosił mnie do Twojej kampanii. Earthdawn obok The One Ring to jeden z moich ulubionych systemów.
OdpowiedzUsuńChciałbym stworzyć postać dobrze wpasowaną w Twój zamysł. Widzę, że będzie eksploracja. Zatem pasuje Ci do kampanii ktoś ostrożny, kto wyszedł z kaeru ale uważna ze to zły pomysł, że koszmar się jeszcze nie skończył i szuka jakiegoś dobrego kaeru co by się schować? Myślę że pasuje tu wietrzniak, ewentualnie obsydianin (choć skalniaków widzę że nie przewidujesz)
Hej! Ekstra, że zdecydowałeś się grać. Cieszę się, że będziemy mogli wreszcie porzucać w siebie kostkami przy stole. Z wielką przyjemnością obserwowałem Twoje zaangażowanie w kampanię Star Wars, przynajmniej na ile udawało mi się śledzić Wasze raporty. Dla mnie, jako osoby całkowicie z zewnątrz, wyglądało to bardzo pozytywnie.
UsuńSzukanie bezpiecznej kryjówki to w tej sytuacji bardzo dobry pomysł na postać, obawiam się :) To się nawet nieźle sprawdza. Czasami mieliśmy z tym tylko mały kłopot, jak już się kryjówka znalazła, bo gra traciła tempo, pojawiały się kryzysy decyzyjne, drużyna się rozłaziła itp. Ale spoko, zdążymy coś wymyślić do tego czasu. ... W sumie, to nie wiem, ile to zajmie czasu ;)
Obsydianin zwykle dobrze pasuje do różnych drużyn, zwłaszcza tych pozytywnych. Pasuje też do B1420TH, jako przedstawiciel rasy źle znoszącej życie pod ziemią. Może najmniej do waśni rodowych i latania nie przetestowanym statkiem, ale jak mówiłem, to tylko przykładowe pomysły na start. Wietrzniaki też są spoko.
Ogólnie, kiedy już będziemy wiedzieli, jakimi postaciami chcecie grać, od razu będzie nam łatwiej się dogadać co do miejsca, w którym zastanie Was godzina 0.
Skoro potencjalnie będzie zgraja wietrzniaków to chyba nie pozostaje mi nic innego niż wziąć trolla Powietrznego Łupieżcę ;) W sumie to niezła postać do sandboxa bo w swojej naturze bardzo proaktywna, zwłaszcza gdy nocą ukręca wietrzniakom łebki :D
UsuńTak serio to zagrałbym orkiem albo trollem, w zależności od pozycji startowej i składu osobowego albo supportem (Zbrojmistrz/Władca Zwierząt/Zwiadowca) albo czymś destrukcyjnym jak Wojownik/Powietrzny Łupieżca.
Jasne! Trolle i orki będą na wagę złota. Miewają naprawdę niezłe przypieprzenie. Zbrojne ramię zawsze bardzo się przyda, a Zbrojmistrz i WŻ może nawet bardziej. Zależy, czy będziecie uganiać się za skarbami, czy zechcecie np. ganiać po górach za dzikimi końmi (może być bardzo intratny interes w tym momencie).
UsuńTylko z powietrznymi łupieżcami może być kłopot, zważywszy na moment historyczny. Mamy niedobory esencji powietrza, gdyż wydobycie jeszcze nie ruszyło, a kopuł cytadel nikt jeszcze chyba nie będzie śmiał rozbierać. Brakuje też wykwalifikowanych szkutników. Gdzieś tam lata po niebie statek-widmo Przebudzenie Ziemi i pewnie jakieś niewielkie prototypy, ale to będzie ekstremalna rzadkość. Słabo, jakby Ci się miała spora część talentów marnować. Możesz też rozważyć Kawalerzystę - bo to połączenie zalet Wojownika i WŻ.
Oczywiście, Powietrznego Łupieżcę też by się dało pociągnąć. Mógłby to być domorosły konstruktor, marzący o lataniu, albo właśnie członek załogi rozwalonego prototypu. Poszukiwanie w górach odpowiednich złóż w celu budowy statku to mógłby być z kolei niezły epizod kampanii. Niczego nie przekreślam, ani nie wykluczam, tylko mówię, że mogły by być trudności natury technicznej.
Usuńo Łupieżcy myślałem właśnie w związku z tym prototypem. Taki troll, którego ród przez stulecia Pogromu przekazywał sobie tajniki Dyscypliny w nadziei, że któryś z ich potomków będzie mógł ponownie zawładnąć przestworzami Barsawii. Może ten prototyp to nie drakkar z prawdziwego zdarzenia, ale to i tak pokusa nie do odparcia :)
UsuńJak spojrzałem na 1ed to z talentów bezużyteczne byłoby Powietrzne Żeglarstwo. Chwytanie Wiatru pewnie też byłoby niszowe ale oprócz tego cała reszta arsenału PŁ stosuje się do każdej sytuacji, gdy trzeba komuś zrobić krzywdę :)
Trollowy Zbrojmistrz też ciekawa opcja do odbudowy zniszczonego świata. Ewentualnie orkowy Wojownik albo WŻ. Będzie tego na kilka zapasowych postaci :)
Myślałem o człowieku ksenomancie, ale wyszedł zbyt ponury. Poczytałem Ścieżki Adeptów i z chęcią zagram człowiekiem Zbrojmistrzem.
UsuńDobry plan! Drużyna bez Zbrojmistrza lub Trubadura musi się zawsze o wiele więcej nabiegać w poszukiwaniu fachowca. Z resztą, w ogóle bardzo fajna postać.
UsuńKsenomanta w Ścieżkach Adeptów faktycznie wychodzi na strasznego psychopatę. Zafascynowany śmiercią, mizantropijny, złośliwy itd. Myślę jednak, że można by tą postać zupełnie inaczej zinterpretować. Np. jako kogoś, kto jest zafascynowany możliwością rozmawiania z duchami, dzięki czemu zyskuje mądrość, dystans do świata i wiedzę o nieznanych innym rzeczach. To nie musi być koniecznie ponurak i psychopata, przynajmniej ja tak to widzę.
Tworząc bohatera jego atrybuty określamy losowo czy dowolnie rozdzielając określoną pule punktów?
UsuńJak wolisz. Jeśli masz już w głowie gotowy pomysł na postać - nie tylko z przewagami, ale i wadami - to może Ci być wygodniej skorzystać z metody punktowej.
UsuńJeśli natomiast znasz tylko jakiś detal związany z historią/osobowością/motywacją postaci, ale jeszcze sobie nie wymyśliłeś, skąd to się wzięło, to losowanie może Cię zaskoczyć, ale też podsunąć kolejne ciekawe pomysły. Osobiście zawsze wolę losować :)
Karta .pdf stworzonej przeze mnie postaci
Usuńhttps://drive.google.com/file/d/1d587IqDs08vggIatj0cHn8kcfv_1GoK4/view?usp=sharing
Cześć, dostałem cynk od Marcina, że zbierasz lubelską ekipę do Earthdawna. Jeśli jest jeszcze miejsce to z miłą chęcią bym dołączył.
OdpowiedzUsuńPatrząc na tu obecnych to mogę raczej powiedzieć, że jestem początkującym graczem, bo gram "dopiero" od kilku lat. Niemniej jednak staram się jak mogę by nadrabiać stracony za młodu czas. Spotkaliśmy się nawet na kociej sesji u Seji'ego, choć nie obrażę się jeśli mnie nie skojarzysz :D
Jasne, że pamiętam! :) Dobrze, że się zgłosiłeś, powinniśmy się pomieścić. Za przykładem pozostałych możesz tu wrzucić jakiś pomysł na postać. Zaproponuj coś, co będzie Ci dobrze leżeć. Na podstawie typów postaci łatwiej nam będzie wymyślić profil drużyny i moment startowy przygody.
UsuńSuper, dzięki! W takim razie zaczynam rozmyślanie nad postacią.
UsuńA jak już jestem w ekipie to jeszcze dodam, że poza poniedziałkami to praktycznie każdy dzień tygodnia mi pasuje.
Ok, z Waszych wypowiedzi wynika, że najlepiej by było grać we wtorki i czwartki (fajnie, jakby się jeszcze Andrzej zechciał w tej sprawie wypowiedzieć). Proponuję umówić się na wtorek (17.00?), a w razie czego przesuwać granie na czwartki. Jakby czwartek również komuś nie pasował, to prowadzilibyśmy jednostrzały w dowolnym składzie chętnych osób, albo przekładali sesję na następny tydzień. Co Wy na to?
OdpowiedzUsuńDla mnie taki plan jest jak najbardziej ok. Godzina 17 jest zrabialna, najwyżej będę chwilę wcześniej do roboty jeździł ale to nie problem. Plany B i C też brzmią dobrze :)
UsuńDla mnie jak najbardziej OK. Do tego opcje zapasowe też brzmią fajnie.
UsuńCzy środy 19 wchodzą w grę?
UsuńZ tego, co zrozumiałem, środy nie bardzo pasują Marcinowi.
UsuńW takim razie mogą być czwartki 18? Ja we wtorki na pewno nie mogę.
UsuńOk, to zaczniemy w czwartek i zobaczymy co dalej.
UsuńCzyli pierwsze spotkanie w czwartek, 7go?
UsuńYep. Wszystkim pasi?
Usuń07.06.2018 18:00 CEST, roger!
UsuńWygląda na to, że mój wyjazd w teren przesunął się na przyszły tydzień. Co prawda, jadę w poniedziałek i do czwartku powinienem się wyrobić, ale jest pewne prawdopodobieństwo, że się termin posypie. Będziemy w kontakcie, w razie czego będę Was atakował na telefony bądź na G+.
UsuńCzwartek 07.06 o 18 elegancko.
UsuńCzwartek 7 czerwca g. 18 aktualne? Gramy w cytadeli syriusza na lwowskiej?
UsuńJest bardzo prawdopodobne, że się nie wyrobię z przyjazdem do Lublina. Wobec tego, żeby Was nie wodzić za nos, proponuję przesunąć sesję 0 na przyszły tydzień. Jest mi to bardzo nie w smak, ale wolę teraz odwołać spotkanie, niż potem wykonywać nerwowe ruchy.
Usuń@Tomek
Tak, gramy na Lwowskiej. Niedawno tam byłem i wpisałem nas na tygodniową rozpiskę sesji. Nie powinno być problemu z salą.
Jaka ostateczna decyzja?
UsuńW czwartek się nie uda. Obgadujemy temat spotkania roboczego na G+. Tylko tam uda się zebrać wszystkich w kupie. Na blogu taka organizacyjna dyskusja jest upierdliwa.
UsuńFajna postać :)
Spróbowałem swych sił w tworzeniu karty postaci pod kampanię:
OdpowiedzUsuńhttps://drive.google.com/file/d/1d7QmbPyeiRl_juWoKZCj1ebCzIcyiz_6/view?usp=sharing
Super! Myślałem od dłuższego czasu, żeby zrobić jakąś bardziej uniwersalną kartę, niż to, co do tej pory wyplułem (a'la Torchbearer). Zobaczymy, jak nam się będzie pracowało na sesji na tym, co mamy i może z czasem zrobimy jakąś kompilację najlepszych pomysłów?
UsuńStyl, z tym stepowym zielnikiem okrutnie mi pasuje, można by w ten sposób zrobić wszystkie strony. Muszę też dokładnie wypytać Kadu, jak on robi te "fabularne karty postaci" (czy jak to się nazywało). Od dawna mam ochotę je jakoś wdrożyć u siebie.