ZjAva ‘2017 zaliczona. Jeden z niewielu już konwentów poświęconych wyłącznie samemu graniu kusił mnie od dawna, w końcu się udało. Tak naprawdę pojechałem tam głównie w celu pogrania w nowo wydane Metamorhosis Alpha, najchętniej z kimś, kto już przeczytał podręcznik. Lepiej nie mogłem trafić, ale o tym za chwilę.
Sam konwent zrobił na mnie dobre wrażenie, pewnie dlatego, że sam świetnie się bawiłem. Było jak pograć, było o czym posłuchać, było jak schować się przed zgiełkiem i hałasem. Organizatorzy sympatyczni i żywo zainteresowani tym, co się dzieje na imprezie. Doskwierały trochę warunki sanitarne (prysznice i toalety) oraz brak wydzielonego miejsca do spożywania posiłków (wiadomo, że nigdzie się tak dobrze nie gada, jak w kuchni). Za to podłoga do spania, wyznaczona na sali gimnastycznej, była czysta, wygodna i ciepła. Trzeba pamiętać, żeby następnym razem zabrać piłkę do kosza.