tag:blogger.com,1999:blog-7380673315303392110.post8604311088399213076..comments2022-12-09T04:59:28.674-08:00Comments on Inne Światy: Problem ze słowem sandboxOelhttp://www.blogger.com/profile/01003407677797780421noreply@blogger.comBlogger29125tag:blogger.com,1999:blog-7380673315303392110.post-16261436916149173222017-06-22T03:34:03.975-07:002017-06-22T03:34:03.975-07:00Jak już jestem totalnie zbetoniony niewyspaniem, t...Jak już jestem totalnie zbetoniony niewyspaniem, to zwykle zarywam jeszcze jedną noc i zaczynam pisać. Tak było i w tym wypadku :)Oelhttps://www.blogger.com/profile/01003407677797780421noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7380673315303392110.post-28508380317727102782017-06-22T03:32:02.317-07:002017-06-22T03:32:02.317-07:00Nie wiem, czy to przerzucanie postaci w inne miejs...Nie wiem, czy to przerzucanie postaci w inne miejsce musi kłócić się z sandboxem. Jeśli rozumiesz to metaforycznie, jako brutalny railroading, to tak.<br />Jednak takie zabiegi,jak np. "przenoszę nagle postaci do innego miejsca w czasie" to w stylu Arnesona, z tego co pamiętam. Czyli, teleportujesz BG do całkiem innej rzeczywistości, bez ich woli. Jeśli nie ma to na celu doprowadzenia ich do z góry zaplanowanej sytuacji fabularnej, tylko wywołanie chaosu, to czemu nie? Nie wiem, czy to dalej jest sandbox - chyba mamy Problem #5...Oelhttps://www.blogger.com/profile/01003407677797780421noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7380673315303392110.post-24950540958743328912017-06-22T03:20:46.398-07:002017-06-22T03:20:46.398-07:00Ależ tutaj dużo teorii :p nie macie co innego robi...Ależ tutaj dużo teorii :p nie macie co innego robić, tylko się spierać? :)Grzegorz Szczęśniakhttp://madgamer.plnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7380673315303392110.post-54310232294926826042017-06-22T02:11:11.023-07:002017-06-22T02:11:11.023-07:00Jak najbardziej cię rozumiem. Moim zdaniem zabawa ...Jak najbardziej cię rozumiem. Moim zdaniem zabawa sandboxem nie jest jednoznaczna z rysowaniem mapy na heksach. Równie dobrze mapa może być stała (np. przestrzeń miejska postindustrialnego świata)i ogólnie znana, ale jeśli podejdziemy do gry z założeniem np. "zobaczmy co tam słychać u naszych postaci" i przystąpimy do "wróżenia" z kości/tabeli/kart, to będzie dla mnie sandbox. Jeżeli jednak spotykamy nasze postacie w momencie gdy np. są wiązane i wywożone w nieznanym kierunku - bo tak chciał miś no to na bank sandboxem takiej gry bym nie nazwał.Nimsarnhttps://www.blogger.com/profile/14131069056943895734noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7380673315303392110.post-16198416976725100642017-06-20T23:53:23.307-07:002017-06-20T23:53:23.307-07:00@Wolf
Bez przesady, z tą "nieprofesjonalności...@Wolf<br />Bez przesady, z tą "nieprofesjonalnością" ;) To moim obowiązkiem jest tak sformułować tekst, żeby był zrozumiały.<br /><br />@Robert<br />Też kiedyś bawiłem się w splatanie wątków fabularnych, ale z samoograniczeniem. Pisałem już tu kiedyś o "kości wątków". Działało to dość podobnie, jak piszesz z tą kaszóstką. Pomagało mi w improwizacji, ale też tak, żeby raz na jakiś czas losowe wydarzenie nawiązywało do poprzedniego. Potem od tego odszedłem, olałem sprawę fabuły całkowicie. Chyba niesłusznie.<br /><br />Wszystko zależy, ile i jak się gra. Jeśli odpalam sesję raz na ruski rok, a gracze nie mają jasno sprecyzowanej wizji kampanii, to takie wspomaganie sędziego w warstwie fabularnej mimo wszystko zmniejsza chaos i działa na plus.<br /><br />U Ciebie w raportach bardzo fajnie to zagrało. Mówię to z punktu widzenia czytelnika. Patrząc jednak na dużą kreatywność i pomysłowość graczy, wyobrażam sobie, że zadziałało też na sesji. Nie wiem, jak to się ma do oldschoola, ale wyglądało świetnie.Oelhttps://www.blogger.com/profile/01003407677797780421noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7380673315303392110.post-20754275583803019262017-06-20T06:15:52.981-07:002017-06-20T06:15:52.981-07:00Nie do końca przekonuje mnie określenie "symu...Nie do końca przekonuje mnie określenie "symulacja fabuły", ale poza tym w dużym stopniu się zgadzam. Też mnie kusiło, żeby przywołać słowo 'symulacja', ale wycofałem się z pomysłu, bo jest ono bardzo źle kojarzone w naszym środowisku. Realistyczna walka, miecz a katana itd., wiesz o co chodzi. :) Ktoś by mnie źle zrozumiał na 100%.<br />Tylko zauważ jedną rzecz. W RPG nie musi być co prawda ustrukturyzowanej fabuły, ale tworzymy wspólnie przygodową narrację. Bez względu na styl. Nie przesuwamy tylko pionków po planszy. Dlatego rozszerzałbym pojęcie 'piaskownica' również na aspekt fabularny. "Tworzymy opowieść w locie", "brak scenariusze", "gracze sami oceniają, co jest dla ich opowieści istotne", "gracze sami wiążą wydarzenia w jedną opowieść". I tak dalej. Nie wiem, czy ja to dobrze tłumaczę, ani nie wiem też, czy mam całkowitą rację...Oelhttps://www.blogger.com/profile/01003407677797780421noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7380673315303392110.post-69817156541076238862017-06-20T06:08:01.743-07:002017-06-20T06:08:01.743-07:00No dokładnie. Co innego to jakiś losowy zamek, któ...No dokładnie. Co innego to jakiś losowy zamek, który dokładamy z listy, gdy na heksie wylosujemy "ruinę", a co innego, gdy ów zamek materializuje się wszędzie tam, dokąd ruszy drużyna. To pierwsze zawiera się w definicji otwartego świata / sandboxa / losowości, drugie nie ma z nim nic wspólnego. Moim zdaniem, nie ma przy tym większego znaczenia, czy sobie to przygotowaliśmy wcześniej, czy zmyśliliśmy na bieżąco (zaimprowizowaliśmy). Sędzia wówczas już nie jest sędzią tylko mistrzem, który rzuca wyzwanie drużynie. Przyznaję, że parę razy taki numer zrobiłem - moje motywacje wyłożyłem powyżej, ale wiadomo - winny się tłumaczy.<br /><br />Sędziowanie w starym stylu to trudna sztuka i trzeba nauczyć się szacunku wobec decyzji graczy i wyroków kości. Ja zauważyłem jeszcze inny problem - wraz z kumulacją wątków/postaci/wydarzeń zaczynam coraz bardziej myśleć nad tym, co się dzieje w świecie, co jest logiczne, co mogłoby się zdarzyć (głównie chodzi o motywacje i działania ważnych NPC). Niewątpliwie pcha to akcję do przodu i stwarza możliwości dla PC, ale czy to jeszcze oldschool? Jako zabezpieczenie stosuję tu zasadę 1/6 (czasem więcej).Roberthttps://www.blogger.com/profile/14970086692974535081noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7380673315303392110.post-64993419091566948132017-06-20T05:20:54.962-07:002017-06-20T05:20:54.962-07:00Ok, rozumiem stanowisko, zachowałem się nieprofesj...Ok, rozumiem stanowisko, zachowałem się nieprofesjonalnie i nie przeczytałem artu o Ogrze z H&S zanim skomentowałem. Jeśli mamy do czynienia z QO w postaci takiej, że na danej sesji MG (bo już nie Ref wówczas) postanowi sobie, że wprowadzi takiego ogra niezależnie od tego, gdzie drużyna pójdzie i co będzie robić - wówczas to jest faktycznie ciul, a nie sandboks, i to w każdej definicji.Wolfgang Schwarzenatterhttps://www.blogger.com/profile/01103564362600321649noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7380673315303392110.post-62781270226683423342017-06-20T05:11:09.359-07:002017-06-20T05:11:09.359-07:00Przeczytałem po główkach, ale jedno mogę stwierdzi...Przeczytałem po główkach, ale jedno mogę stwierdzić: Gra w sandboxie, to symulacja życia; gra mainstreamie, to symulacja fabuły. Innymi słowy: jeśli celem gry jest rozegranie kolejnego dnia/tygodnia/miesiąca z życia bohatera, to pachnie to sandboxem (dla mnie); jeżeli zaś celem jest rozegranie "przygody"/scenariusza/fabuły, to (nie oceniając nikogo) na 98% mamy do czynienia z mainstreamem.Nimsarnhttps://www.blogger.com/profile/14131069056943895734noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7380673315303392110.post-67467229416453707822017-06-20T02:57:59.744-07:002017-06-20T02:57:59.744-07:00Może nieprecyzyjnie się wyraziłem. Nie uważam żadn...Może nieprecyzyjnie się wyraziłem. Nie uważam żadnego "przesuwania zameczków" za złe, nawet z punktu widzenia kapłana-sandboxingu (którym przecież, jak żaden z Was, nie jestem). "Złe" jest według mnie umieszczenie ogra jako z góry założonego spotkania, niezależnie czy gracze pójdą w lewo, czy w prawo. To jest odbieranie im prawa do wyboru, nawet jeśli zrazu się o tym nie mogą dowiedzieć. Mimo wszystko, te i podobne zabiegi moglibyśmy umieścić na jednej skali szarości. Tutaj moim zdanie wszelkie definicje, o jakich usłyszeliśmy, będą się wykładać.Oelhttps://www.blogger.com/profile/01003407677797780421noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7380673315303392110.post-46006865019367160942017-06-19T13:40:52.271-07:002017-06-19T13:40:52.271-07:00Dla mnie też to jest fajny temat. Raczej zabawa, n...Dla mnie też to jest fajny temat. Raczej zabawa, niż czemuś służące dociekanie, ale jednak atrakcyjna. Mimo wszystko, zaskakuje mnie, jak to jest dla ludzi ważne. Patrzcie, co się dzieje przy tych tematach na grupie. Ludzie się obrażają, forsują do upadłego swoje zdanie, wyszukują dziury w całym itd. Mnie się wydawało przez długi czas, że to problem teoretyczny, że większość to rozumie i ma dystans. A jednak tak nie jest. Emocje teraz sięgają zenitu (jak na tą sflaczałą mikro-społeczność). Fajnie, coś się dzieje. Zobaczymy, co z tego wyniknie.Oelhttps://www.blogger.com/profile/01003407677797780421noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7380673315303392110.post-9473979454791434952017-06-19T13:33:35.907-07:002017-06-19T13:33:35.907-07:00Ten komentarz został usunięty przez autora.Oelhttps://www.blogger.com/profile/01003407677797780421noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7380673315303392110.post-51603479945026745722017-06-19T12:26:21.442-07:002017-06-19T12:26:21.442-07:00@zasadność dyskusji
Studiuję matematykę i czuję si...@zasadność dyskusji<br />Studiuję matematykę i czuję się niespełniony humanistycznie, także rozkminy o znaczeniu słowa sandbox to dla mnie ciekawa odmiana względem tego, czym zajmuję się na studiach. Nie wydaje mi się, by miało mieć to jakieś znaczenie dla mojego stylu gry, zastanawiam się nad tym dla przyjemności :)Adamhttps://www.blogger.com/profile/04428660523475361629noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7380673315303392110.post-5745026304011278152017-06-19T12:14:39.160-07:002017-06-19T12:14:39.160-07:00Odniosę się do tego samego cytatu.
Nie miałbym na...Odniosę się do tego samego cytatu.<br /><br />Nie miałbym najmniejszego problemu z użyciem lokacji, która nie została wykorzystana. Co więcej, starałbym się stworzyć ją w taki sposób, by można było łatwo ją zmodyfikować i dostosować do innej części świata. Sandbox jest dla mnie przede wszystkim interesujący jako zbiór narzędzi umożliwiający fajną, nieliniową rozgrywkę w otwartym świecie, zabawną tak dla graczy jak dla MG. Jedną z najważniejszych funkcji tych narzędzi jest możliwość zaoszczędzenia czasu poświęcanego na przygotowywanie sesji. Wszystkie te tabelki, programy i tak dalej pozwalają mi skrócić do minimum czas potrzebny na opracowywanie nudniejszych fragmentów świata. Wymyślanie nowego lochu, gdy mam już jakiś ciekawy pod ręką, dla mnie mija się z celem.<br /><br />Ponadto moje możliwości wymyślania interesujących elementy, z którymi BG mogą wejść w interakcje, są ograniczone. Po pewnym czasie opisywania lochu czuję się znudzony, wyczerpany i kończy mi się mana. Możliwość ponownego użycia niewykorzystanej lokacji pozwala zaoszczędzić kreatywną energię i spożytkować ją na stworzenie czegoś naprawdę potrzebnego, nie kolejnej wersji czegoś co już mam.Adamhttps://www.blogger.com/profile/04428660523475361629noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7380673315303392110.post-4775898805888762852017-06-19T10:12:37.747-07:002017-06-19T10:12:37.747-07:00@"Wymyślamy sobie jakiś zameczek, nie zaistni...@"Wymyślamy sobie jakiś zameczek, nie zaistnieje on podczas rozgrywki, więc przesuwamy go w inne miejsce. Coś w tym złego? Pewnie wszystko zależy od nastawienia i od proporcji. Mimo wszystko zawsze jest to oszustwo. Czy takie oszustwo jest zaprzeczeniem sandboxa, wypaczeniem idei, nieuchronną cechą czy może nieistotnym problemem"<br /><br />A co, jeśli wymyślamy sobie 6 zameczków i losujemy jeden z nich, kiedy wypada nam "coś" w rzucie na zawartość heksa? Albo losujemy sobie klucze do sal w lochu i przy każdych drzwiach losujemy z gotowej tabelki co jest za nimi? Czy to są niewidzialne szyny? Nawet gdyby rozpatrywać całkowicie wymyślony i pojedynczy zamek (nazwijmy go sobie "zamkiem Schroedingera"), który koniecznie musimy gdzieś umieścić na mapie, bo tak ładnie go sobie wymyśliliśmy, to samo w sobie nie stanowi to jeszcze jakiegokolwiek wypaczenia idei (no, chyba, że zakładamy ultra-ortodoksyjną ideę), bo chociażby (a) zamek oddziałuje z otoczeniem - umieszczony na środku pustkowia nie będzie tym samym co w sąsiedztwie pięciu innych baronii (b) ciągle zostaje nam do ustalenia co w odniesieniu do zamku zrobią gracze i jak zamek na to zareaguje.<br /><br />Dlatego też nie biorę udziału w dyskusjach na grupie. Dyskutującym brakuje wspólnego rdzenia, do którego mogliby się odwołać. Niektórzy przynajmniej są tego świadomi (Ty, chociażby), ale co bardziej zapiekli dyskutanci stoją na stanowisku, że rdzeń ich poglądów jest właśnie tym pniem, na którym należy oprzeć całą dyskusję.Wolfgang Schwarzenatterhttps://www.blogger.com/profile/01103564362600321649noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7380673315303392110.post-56092301566327182082017-06-19T08:40:22.808-07:002017-06-19T08:40:22.808-07:00Hej! Dzięki za obszerny komentarz.
1/ sand-table ...Hej! Dzięki za obszerny komentarz.<br /><br />1/ sand-table - ja pisałem o użyciu tego słowa w metaforycznym znaczeniu. Może słabo to opisałem, bo też nie chciało mi się wnikać, a nie wydawało mi się to aż tak istotne dla tematu. Sandbox pojawia się w wojskowym slangu w różnych znaczeniach. Ostatnio np. opisuje się tak miejsce stacjonowania jednostek na Bliskim Wschodzie, zwłaszcza w Iraku. Wcześniej słowo to było używane w terminologii gier wojennych, ale nie jako plansza, tylko w abstrakcyjnym rozumieniu. Tyle wiem. Muszę zapytać kolegi, który służy w amerykańskiej piechocie. Może on mnie z tym jakoś szerzej zaznajomi, bo po słownikach ciężko się szuka takich nieformalnych pojęć.<br /><br />2/ piaskownica jako miejsce izolowane - sceneria gry fabularnej, czy komputerowej zawsze jest jakimś mikro-światem. Ale nie spotkałem się, aby ludzie używali tego terminu w żargonie gamingowym dla podkreślenia znaczenia miejsca "ogrodzonego" czy też "bezpiecznego". Chodzi raczej o plastyczność tego modelu, a nie (jak w terminologii programistycznej) jej izolację. Ja bym to rozumiał jako opozycję piaskownica (w sensie realistyczna makieta) - a plansza z siatką/szachownicą i skodyfikowanymi zasadami ruchu po polach. Oczywiście, to tylko moje gdybanie póki co.<br /><br />3/ zasadność dyskusji - no wiesz, te dziesiątki wypowiedzi tylko potwierdzają, że jest to dla ludzi sprawa istotna. Mnie też to wali, jak ktoś będzie chciał nazywać mój styl grania, ale samo kopanie w znaczeniu słów jest pasjonujące. Na razie jestem w tym jak widzisz na początku drogi - jeśli chodzi o sandbox - i dlatego chętnie słucham na ten temat wszelkich wypowiedzi (zwłaszcza Twoich) i w ogóle podejmuję ten temat na spokojnie, tj. poza Fejsbukiem.<br /><br />4/ sandbox jako nazwa dla pierwotnego stylu grania - tego tematu świadomie nie poruszałem. Grzebanie w tym siłą rzeczy (gdy mówimy o słowach) prowadzi na manowce, skoro samo pojęcie jest w erpegach stosowane od niedawna. A samą rekonstrukcją dawnych stylów grania w ogóle się nie zajmuję i się na tym nie znam. Chętnie posłucham, ale od siebie nic tu nie dodam.Oelhttps://www.blogger.com/profile/01003407677797780421noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7380673315303392110.post-66943442484052224812017-06-19T07:25:29.644-07:002017-06-19T07:25:29.644-07:00Jak podaje słownik etymologiczny języka angielskie...Jak podaje słownik etymologiczny języka angielskiego, słowo "sandbox" po raz pierwszy odnotowano w latach 70. XVI wieku. Oznaczało podówczas narzędzie do podsypywania piasku:<br /><br />also sand-box, 1570s as an instrument to sprinkle sand, from sand (n.) + box (n.1). From 1680s as "a box holding sand;" 1891 as a low-sided sand pit for children's play.<br /><br />Jak widzimy, militarnego znaczenia w ogóle tu nie ma, a to, które kojarzy nam się w pierwszej kolejności - miejsce zabawy - jest stosunkowo późne.<br /><br />Idźmy dalej. Terminy "piaskownica" i "świat otwarty" w zasadzie się wykluczają. Dlaczego? Ano, jest to zawarte już w samym słowie "box". Pudełko, pojemnik, miejsce wyznaczone, odgrodzone, ze specjalnym przeznaczeniem. Tu macie zabawki i się bawcie. Istnieje wyraźna granica - co jest wyraźnie sprzeczne z ideą świata otwartego. Dlatego żaden Fallout III, TES, Wiedźmin, Dragon Age itp. gry, mimo rozległego świata, nie są tak naprawdę otwarte - gdzieś tam istnieje koniec mapy. Chyba tylko Minecraft spełnia ten warunek. W takim znaczeniu sandboxem w klasycznym RPG jest Metamorphosis Alpha - bez wątpienia stara gra, a jednak świat jest ograniczony, Warden to wielkie pudło dryfujące w przestrzeni kosmicznej.<br /><br />Osobiście nie lubię tej nowomowy rodem z korpo i unikam posługiwania się tą terminologią. Skoro termin sandbox jest tak niejasny i w sumie nie wiadomo, co tak naprawdę oznacza, proponuję go sobie podarować. Przypomina to trochę konferencje z metodologii historii, w których onegdaj uczestniczyłem. Zagadnienie dotyczyło władzy i regionu. Przez ileś tam sympozjów nie udało się sformułować żadnej spójnej definicji ani władzy, ani regionu - wszystko utonęło w czczych sporach o pojęcia i w końcu stanęło na niczym.<br /><br />Tak samo tutaj - dziesiątki postów i komentarzy na temat pojęcia z obcego języka, które ma kilka różnych znaczeń w żargonach różnych środowisk (wojskowi, informatycy, komputerowi erpegowcy, tradycyjni erpegowcy itd.). Pomieszanie i redefiniowanie pojęć jest charakterystyczne dla postmodernistycznej epoki, w której żyjemy.<br /><br />Moim zdaniem szkoda czasu na te rozważania i dysputy - niechaj każdy gra wedle uznania i nazywa to jak chce.<br /><br />Źródła nie są dla mnie zupełnie jasne. Z jednej strony w starych grach i dodatkach mamy liczne tabele (JG dowodzi, że losować można było w zasadzie wszystko). Z drugiej - nawet bardzo wczesne moduły do D&D/AD&D zawierają sporo elementów z góry zaplanowanych, tzn. "w tej komnacie jest 10 orków, każdy ma 2 zł. Gdy do komnaty wejdą PC, jeden z orków zaalarmuje resztę i pobiegnie po pomoc do wielkiego czarnego ogra w kapeluszu". Przecież to się niczym nie różni od scenariusza do WFRP.<br /><br />Przyznam się bez bicia, że zdarzało mi się kantować, choćby przez to przesuwanie lokacji, względnie ich wymyślanie na poczekaniu, żeby uniknąć nudy. Problemem jest nie tylko ego prowadzącego (czas poświęcony na wymyślanie/losowanie elementów świata), ale też chęć utrzymania graczy. Moi w większości nie zatrybili, na czym to polega. "Wymyślanie sobie fabuły" zrozumieli jako ciut bardziej aktywne szukanie questów poprzez rozpytywanie o plotki, szukanie legend w bibliotece i regularne odwiedzanie NPC z nadzieją, że wreszcie wylosuję jakąś reakcję/plotkę/wydarzenie/abstrakt - które, rzecz jasna, muszą prowadzić do czegoś większego. W sytuacji, gdy gracze gdzieś tam ruszają, nic nie znajdują, a kasa na żelazne racje pochłonęła spory budżet - widziałem zniechęcenie i rezygnację w oczach graczy. Stąd rozpaczliwe próby popchnięcia ich ciut dalej - co z ideą pełnej losowości nie ma już nic wspólnego. Problem w tym, że nie wiemy, jak naprawdę wyglądały rozgrywki na samym początku - nie możemy zatem stwierdzić, na ile więc jest to odchyłem od ideału, który, być może, nigdy nie istniał.Roberthttps://www.blogger.com/profile/14970086692974535081noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7380673315303392110.post-59279754806433420852017-06-19T03:18:38.387-07:002017-06-19T03:18:38.387-07:00Prawda. Osobiście nie lubię przywłaszczania sobie ...Prawda. Osobiście nie lubię przywłaszczania sobie prawa do definicji słów. To mi zawsze pachnie ideologią. Niech sobie język żyje własnym życiem. Tropienie dawnych/pierwotnych znaczeń zawsze jest jednak pasjonujące - stąd mój powyższy tekst.<br />Z tymi z góry naniesionymi na mapę zamkami też się zgadzam. Tak jak już pisałem - nie jest aż tak istotne, skąd się pojawi opis danej sceny na sesji. Ważne, co gracze z tym zrobią. Chodzi o to, żeby wiedzieli, że mogą zrobić co chcą.Oelhttps://www.blogger.com/profile/01003407677797780421noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7380673315303392110.post-44387827298340372662017-06-19T02:54:09.920-07:002017-06-19T02:54:09.920-07:00Potem będą ze mnie szydzić jak z tych oświeconych ...Potem będą ze mnie szydzić jak z tych oświeconych LARPowców od wysywig i słów bezpieczeństwa ;)kuglarzhttps://www.blogger.com/profile/03986236703243384748noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7380673315303392110.post-82111239686956519812017-06-19T02:48:11.455-07:002017-06-19T02:48:11.455-07:00No tak, ale ja po prostu cicho tu sobie protestuję...No tak, ale ja po prostu cicho tu sobie protestuję przeciw ortodoksyjnym pomysłom w stylu: mg predefiniował sobie na mastermapie dwa zamki: to to już nie jest sandbox, bo odbiera pełną wolność graczom. Imho to zamykanie oczu na kwestię, że w sposób naturalny pojęcie wyekspandowało w różne strony.Watcherhttps://www.blogger.com/profile/09342019364408912879noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7380673315303392110.post-35810330827959982062017-06-19T02:38:23.700-07:002017-06-19T02:38:23.700-07:00Ja to niekiedy miałem ochotę zakładać czapkę niewi...Ja to niekiedy miałem ochotę zakładać czapkę niewidkę. :)Oelhttps://www.blogger.com/profile/01003407677797780421noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7380673315303392110.post-21598339880384583762017-06-19T02:35:53.409-07:002017-06-19T02:35:53.409-07:00Ok, dzięki za świetny komentarz.
Co do efektu zask...Ok, dzięki za świetny komentarz.<br />Co do efektu zaskakiwania sędziego w sbx, to jest to niewątpliwe ogromna zaleta takiego grania, ale nie mylmy przyczyny ze skutkiem :)<br />Jeśli chodzi o rdzeń rozumienia piaskownicy w warunkach: otwarty świat + brak założonej linii fabularnej, w pełni się zgadzam. To samo pisał Key parę lat temu, niczego nowego tu nie odkrywamy.Oelhttps://www.blogger.com/profile/01003407677797780421noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7380673315303392110.post-86254607809598469962017-06-19T02:24:40.333-07:002017-06-19T02:24:40.333-07:00Wiesz co? To co napisałeś w zakładce "Kącik p...Wiesz co? To co napisałeś w zakładce "Kącik porad" na grupie to jak dla mnie już jest swego rodzaju manifest. W dodatku taki, z którym (co do mnie niepodobne) w pełni się zgadzam. Wystarczy wyeksponować, nazwać "7 wskazówkami sandboxingu" czy coś i już masz się czym szczycić. :) Serio serio :)Oelhttps://www.blogger.com/profile/01003407677797780421noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7380673315303392110.post-86726988960157827262017-06-19T02:24:11.751-07:002017-06-19T02:24:11.751-07:00W czasie tamtej dyskusji na FB ktoś wrzucił link d...W czasie tamtej dyskusji na FB ktoś wrzucił link do Grognardii, w którym jest zdanie, które bardzo mi się spodobało. Dotyczy ono co prawda oldskulu, nie bezpośrednio samego sandboxa, ale imho jest bardzo w kontekście: w czasach, gdy Sędzia nie był jeszcze Storytellerem, był on w zasadzie takim samym graczem, jak reszta. Bo też był zaskakiwany, nie tylko przez graczy, ale i samą mechanikę gry. Jest w tym imho jakaś prawda o piaskownicach: że tu mg/sędzia jest tak jakby kolejnym członkiem drużyny, kolejną funkcją, jak mapper dajmy na to, stoi na skrzyżowaniu deklaracji graczy i kostkowych randomizerów i niczym LHC tworzy z tego coś nowego. Stąd w czystej piaskownicy rpg nie powinno być metaplotów, scenariuszy itp...<br />Tyle, że... to imho nie do końca tak. W danej stylistyce filmowej czy literackiej mieszczą się bardzo różne rzeczy. Taki western na przykład został w kinie zdefiniowany już w dwóch pierwszych dekadach XX wieku i taki Unforgiven pewnie by się w tej definicji nie zmieścił. Te definicje rosną w czasie, puchną i jedynie w swym jądrze mają jeden, dwa warunki sine qua non. Jakie one są dla sandboxa? Imho po prostu duży, w większości niezdefiniowany świat i brak wymuszonej przez mg linii fabularnej (tu w znaczeniu: żadnej takiej linii, jeśli są trzy linie do wyboru to i tak nie jest sb, jeśli są linie, które gracze mogą zignorować (bo funkcjonują na zasadzie np plotek, wśród wielu innych które są kompletnie genericowe) i grać po swojemu, to się jakoś w tej mojej szerokiej definicji mieści). Oczywiście oznacza to, że są różne sandboxy: hard, semy, prog et consortes, ale na tym zazwyczaj kończy się tworzenie kategorii dla ludzkich aktywności :)Watcherhttps://www.blogger.com/profile/09342019364408912879noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7380673315303392110.post-17988739542292173242017-06-19T02:11:55.841-07:002017-06-19T02:11:55.841-07:00To ja sobie teraz muszę kilka kwestii przemyśleć. ...To ja sobie teraz muszę kilka kwestii przemyśleć. Na pewno zgadzam się z tezą, że przesuwanie scen/spotkań/lokacji, bo gracze poszli inną ścieżką to jest ukryty railroad, bo nadal celem Sędziego jest doprowadzenia do z góry zaprojektowanych wydarzeń. Z takin wypaczaniem sb staram się właśnie walczyć.<br /><br />Problem jest więc chyba w głowie Sędziego, bo przecież wycofać własne ego z modułu, który się projektowało co najmniej kilka godzin (a raczej kilkadziesiąt) nie jest tak łatwo. Być może rzeczywiście potrzeba jakiegoś "sandbox manifesto", żeby określić postawy Sędziego. Bardzo blisko takiej doktryny był Jarl w "Dekalogu staroszkolnego RPG", zamknął się jednak tylko na stare gry, co niepotrzebnie zabetonowało całą ideę (choć pewnie taki właśnie był zamiar).kuglarzhttps://www.blogger.com/profile/03986236703243384748noreply@blogger.com