tag:blogger.com,1999:blog-7380673315303392110.post1759385514193934538..comments2022-12-09T04:59:28.674-08:00Comments on Inne Światy: WydropiesoidOelhttp://www.blogger.com/profile/01003407677797780421noreply@blogger.comBlogger33125tag:blogger.com,1999:blog-7380673315303392110.post-58543829920765579002017-02-20T01:03:19.086-08:002017-02-20T01:03:19.086-08:00Merytorycznie masz dużo do powiedzenia, dlatego Tw...Merytorycznie masz dużo do powiedzenia, dlatego Twój głos - czy to krytyczny, ironiczny, czy jaki by nie był - jest tu zawsze mile widziany. Serio. Pod warunkiem, że dotyczy on mojej właśnie "plantacji szyszek". Do komentowania poziomu kultury panującego u konkurencji zapraszam do stawienia się z odwagą w sercu i otwartą przyłbicą na stronę konkurencji.Oelhttps://www.blogger.com/profile/01003407677797780421noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7380673315303392110.post-62452836320090152882017-02-19T23:38:13.976-08:002017-02-19T23:38:13.976-08:00Twój las i Twoje w nim szyszki. Jednak najważniejs...Twój las i Twoje w nim szyszki. Jednak najważniejsze, że nikt nie zagłębia się w muł aby osiągnąć poziom "kultury" miszcza Henryka Jarla "Pomocnego". Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7380673315303392110.post-21854192494091965972017-02-19T10:33:59.916-08:002017-02-19T10:33:59.916-08:00Sorry, byłem poza domem.
Ad. "ostra dyskusja...Sorry, byłem poza domem.<br /><br />Ad. "ostra dyskusja"<br />Nie przeszkadza mi gwałtowna wymiana poglądów. Potrafię zrozumieć bluzgi i głupoty pisane w afekcie (jak Królik w poprzedniej dyskusji - nazbierało mu się, wybuchnął, przeprosił, oczyścił atmosferę). Nie przeszkadza mi też nabijanie się z mojego stylu gry i z mojej osoby (wręcz lubię, sam mam do siebie duży dystans). Natomiast aroganckie szyderstwa, pisane na zimno, w dodatku pod adresem moich gości na blogu mnie wnerwiają. Będę reagował.Oelhttps://www.blogger.com/profile/01003407677797780421noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7380673315303392110.post-3720238134923824522017-02-18T12:06:02.671-08:002017-02-18T12:06:02.671-08:00Dziękuję za sugestię, że moje raporty mają duże wa...Dziękuję za sugestię, że moje raporty mają duże walory poznawcze;) Porównanie ilości wejść na posty z dyskusją i posty bez niej prowadzi do wniosku, że komentarze nabijają wejścia, ale nie ma prostej zależności, bo są posty z małą liczbą komentarzy, które mają więcej wyświetleń od takich z dużą ilością (porównuję w ramach "nowożytnej" części bloga). Z raportami jest chyba też tak, że jak komuś się podobały, to będzie do nich od czasu do czasu wracał - Smartfoxowi nabiłem setki wejść ciągłym wracaniem do jego Sylvanii i Conana.Wolfgang Schwarzenatterhttps://www.blogger.com/profile/01103564362600321649noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7380673315303392110.post-50550239627424679752017-02-18T02:26:46.043-08:002017-02-18T02:26:46.043-08:00Spokojnie Oel bo złość piękności szkodzi ;) To w k...Spokojnie Oel bo złość piękności szkodzi ;) To w końcu nie pipkaRPG ani polter - więc dyskusja chyba może być ostra co?Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7380673315303392110.post-9855252714630624912017-02-18T02:22:48.664-08:002017-02-18T02:22:48.664-08:00Za bardzo generalizujesz. Ale machina czasu udała ...Za bardzo generalizujesz. Ale machina czasu udała Ci się niezwykle celnie. <br />Oldschool miał wystawiane laurki w nowym MiMie (co jak podejrzewam przekłada się na większe zainteresowanie tematem niż pijackie wyskoki Kanonika w jego netowej norce). W słusznie minionych czasach byłoby to medium do budowania kontrofensywy wobec "dojrzałego" grania i ówczesnych guru "klymatu". Dzisiaj to tylko jedna z wielu opcji. <br />To, że na blogach k6 fanów opowiada o generatorkowaniu nie oznacza, że to są wszyscy poliszoldskólowcy. W lokalnym klubie grupa gimnazjalistów (czyli następna generacja) całkiem przytomnie wypowiadała się w temacie sandboxów - wakacje z RPG pod okiem doświadczonych MG zrobiło więcej niż prymitywne tekściki po zbyt wielu głębszych. Z tego miejsca chciałbym przy okazji podziękować - dobra robota Mateusz Nowak &Co. - gratuluję efektów. Tak się właśnie zapobiega śmierci hobby, a nie uprawiając smętne pierdololo po necie, pod obrazki zajumane od Pythonowców. Moda na koboldy to nie wyłączny efekt blogosferowej działalności kilku retroreflukserów - to prędzej wynik pracy organicznej większej ilości ludzi. Tutaj podziękowania dla ekipy k6 Trolli za ich wysiłki przy wydawaniu zakurzonych i na poły zapomnianych woluminów z RPG. <br />Może to nie jest szturm (bo nie ma już miejsca na szturmy) tylko powolne przejmowanie przestrzeni z rąk klymaciarzy. Nie sądzę, że rzucanie na spotkania losowe wyprze inne formy RPG, ale może być popularne (o ile nie przyjmie się krzywdząca łatka, że to dobre wyłącznie dla sfrustrowanych pijaczków z mafii geriatrycznej). <br /><br />To jak znajdziesz i nadrobisz to wrócimy do rozmowy o zrozumieniu/niezrozumieniu starej szkoły. Póki co możemy pogadać o machinach czasowych i patologiach naszego hobby. Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7380673315303392110.post-91631424036815710262017-02-17T15:11:55.121-08:002017-02-17T15:11:55.121-08:00Dobra Panowie.
Fajnie się gadało, ale jak już poja...Dobra Panowie.<br />Fajnie się gadało, ale jak już pojawiają się teksty w stylu "w te twoje gierki to graliśmy w przedszkolu, w dodatku wyłącznie dla zbitki" to już znak, że czas odpuścić. ;) Do niczego to nie prowadzi.Oelhttps://www.blogger.com/profile/01003407677797780421noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7380673315303392110.post-75934141250427910992017-02-17T14:57:37.037-08:002017-02-17T14:57:37.037-08:00@Wolf
Śmiechem żartem, ale jak na polską blogosfer...@Wolf<br />Śmiechem żartem, ale jak na polską blogosferę 300 wejść na raport z sesji to całkiem sporo, tak mi się wydaje. Kluczem jest tu oczywiście liczba komentarzy od różnych osób. Ale to jest też chyba kwestia dużych walorów poznawczych Twoich raportów. Dla jasności, możesz sobie kiedyś porównać posty z dyskusją i bez niej.<br />U mnie średnia to jest coś koło 150. Raport nr 2 miał 60 wyświetleń, a dla porównania dzisiaj mam 138 wejść ogółem, chociaż niczego nie dodałem. ;)Oelhttps://www.blogger.com/profile/01003407677797780421noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7380673315303392110.post-13072087320779929742017-02-17T14:21:40.799-08:002017-02-17T14:21:40.799-08:00No właśnie to jest mój zarzut - to jest zbyt dalek...No właśnie to jest mój zarzut - to jest zbyt daleko idąca generalizacja, że "dzisiejsi rolplejowcy jarają się turlaniem na koboldy, podobnie jak kiedyś jarali się starannie wypieszczonymi scenarkami". Koboldami jara się kilka osób. Żeby zobaczyć czym jara się ogół erpegowców wystarczy zajrzeć na najpopularniejszą grupę na fejsie, posłuchać popularnych jutuberów. Jarają się dokładnie tym samym co za czasów MiMa, posty dotyczą tego samego czego listy do redakcji sprzed 20 lat. Dołączyłem do grupy niedawno i czuję się trochę jakbym wszedł do maszyny czasu. Nie wiem, czemu się upierasz, że jest jakaś moda na koboldy. Znaczy wiem dlaczego - retrocwetry są widoczne w blogosferze, ale to jest grupa kilku osób, widoczna bo mało kto jeszcze pisze erpegowe blogi.<br /><br />Źródła nie znalazłem, bo i nie szukałem.Wolfgang Schwarzenatterhttps://www.blogger.com/profile/01103564362600321649noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7380673315303392110.post-34257251763100230162017-02-17T12:57:17.467-08:002017-02-17T12:57:17.467-08:00Źle rozumiesz Wolfgang. Wyjątkowo to nie Twoja win...Źle rozumiesz Wolfgang. Wyjątkowo to nie Twoja wina tylko moja, mogłem użyć więcej literek. ;)<br />W epoce MiMów rolplejowcy jarali się starannie wypieszczonymi scenarkami (podobnie jak dzisiejsi jarają się turlaniem na koboldy) więc podejście do sesji na zasadzie - rzucono 96 więc to korytarz w lewo z zapadnią było beką. Nie mogło być inaczej - wszak z przeciwnego bieguna było cierpienie WoDziackie, szaleństwo Ktulu, herbatki 5kręgowe i jesienny Warh. A wszystko co lekkie i rozrywkowe było beką lub w najlepszym razie podpadało pod Toon'a. Ale próbowałeś być złośliwy, szanuję motzno.<br />PS. Jak tam guru ;) - znalazłeś źródło? Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7380673315303392110.post-31899117894373784062017-02-17T10:39:15.619-08:002017-02-17T10:39:15.619-08:00Ok, rozumiem, dla beki można sobie rzucić na kobol...Ok, rozumiem, dla beki można sobie rzucić na koboldy, na poważnie - to już przypał. "Osobiście łączę RPG jedynie z rozrywką i zabawą, w końcu to tylko gra", ale pociskam się trochę, że ktoś ma rozrywkę inną ode mnie. No i oczywiście obowiązkowe "ktoś wyraża swoje zdanie w internetsach = uważa się za guru, eksperta i znawcę, trzeba pocisnąć, bo jakże to tak".Wolfgang Schwarzenatterhttps://www.blogger.com/profile/01103564362600321649noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7380673315303392110.post-42398939072548688812017-02-17T08:49:01.559-08:002017-02-17T08:49:01.559-08:00"To jest właśnie niezrozumienie starej szkoły..."To jest właśnie niezrozumienie starej szkoły. Zdarza się najlepszym, vide: Vince Baker i fatalne Seclusium of the Orphone of the Three Visions."<br />To jest właśnie polska szkoła ekspertów, guru i znawców starej szkoły. Może udam, że tego nie czytałem a Ty może w tym czasie poszperasz po materiałach źródłowych i znajdziesz z czego się śmiałem? <br /><br />W polskich warunkach granie w "otwarty świat" było wprowadzane już przez pierwszego polskiego erpega :D Choć muszę zaznaczyć, że ówczesna wizja różniła się od turlania na koboldy. <br />Dokładnie takie mam wrażenie patrząc na polskie rekonstrukcje old school'a - ot gadżecik do pogrania i zapomnienia. Robiliśmy, robiliśmy - jednak wtedy grało się z generatora dla beki, bez tej nadętej otoczki paraarcheologii, parahistorii i paratradycji. <br />Widzę, że nie łapiesz przenośni, może się nie męcz kurczowo się jej trzymając, to nie jest aż tak ważne. Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7380673315303392110.post-80514013746865034292017-02-17T07:18:12.606-08:002017-02-17T07:18:12.606-08:00No wiesz, nie wiem ile jest odsłon tutaj, ale częs...No wiesz, nie wiem ile jest odsłon tutaj, ale często mam tak, że otworzę, ale potem mam coś do roboty, więc zamknę nawet nie zaczynając czytać, potem jeszcze tak z 5 razy, w końcu czytam po akapicie na odsłonę... I tak to się kręci ta moda na oldskul...Wolfgang Schwarzenatterhttps://www.blogger.com/profile/01103564362600321649noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7380673315303392110.post-61252308419373852442017-02-17T07:00:55.474-08:002017-02-17T07:00:55.474-08:00Wiesz Wolfgang, te 300 odsłonięć… Nie chciałem Ci ...Wiesz Wolfgang, te 300 odsłonięć… Nie chciałem Ci tego mówić. Bo wiesz, ja tak czasem po kawałku czytam… Niekiedy muszę wrócić raz jeszcze, jak czegoś nie zrozumiem. No i … teges … tak czasami sporo się tego robi. :D<br /><br />Ale teraz przynajmniej wiem, skąd te 10 wejść dziennie na Innych Światach. :)Oelhttps://www.blogger.com/profile/01003407677797780421noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7380673315303392110.post-32656252417470001482017-02-17T06:16:13.759-08:002017-02-17T06:16:13.759-08:00"sprawdzanie rzutem czy spotkany NPC gra na l..."sprawdzanie rzutem czy spotkany NPC gra na lutni, pracuje w ogródku czy dłubie w nosie"<br /><br />To jest właśnie niezrozumienie starej szkoły. Zdarza się najlepszym, vide: Vince Baker i fatalne Seclusium of the Orphone of the Three Visions.<br /><br />"Jestem tak stary, że cenię sobie centralne ogrzewanie i brak konieczności zbierania chrustu po lesie. Krzesiwo robi "klymat" ale szluga lepiej odpalić choćby zapałkami."<br /><br />Wszystko się zgadza, ale w polskich warunkach (tak mi się przynajmniej wydaje, tak jest u mnie) dochodzi do tego pewien posmak nowości - stara szkoła jest stara jedynie z nazwy, dla mnie (i, jak podejrzewam, sporej części polskiego światka rpg) to jest coś zupełnie nowego, z czym wcześniej nie miałem do czynienia. Stąd wylosowanie sobie z tabeli starcia z 2k6 koboldami jest emocjonujące, bo nigdy wcześniej tego nie robiliśmy. Być może kiedyś to się znudzi, kiedy ogramy wystarczająco dużo dawnych motywów, ale na razie ten rekonstruowany szałas z mchu wydaje się całkiem fajną rozrywką (tyle, że nie mieszkamy w nim na stałe, tylko wyjeżdżamy na weekend raz w miesiącu, w ogóle nie jest to najlepsza analogia). Wolfgang Schwarzenatterhttps://www.blogger.com/profile/01103564362600321649noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7380673315303392110.post-75470567483603560012017-02-17T05:40:03.734-08:002017-02-17T05:40:03.734-08:00No właśnie o tym pisałem - oldskulowa nisza jest b...No właśnie o tym pisałem - oldskulowa nisza jest bardzo aktywna (Noobirus pisał ostatnio gdzieś na fejsie, że nie opłaca mu się pisać na blogu, bo ma 100 wejść na notkę i zero komentarzy - ja ze swoimi niszowymi raportami mam 300+ i po 20 komciów), więc wydaje się być głównym nurtem. Ale nie jest, te wejścia robi bardzo wąska grupa, która jest jednak bardzo mocno zainteresowana tematem (ja sam robię z 10+ wejść dziennie na Inspiracje, czy tutaj, bo ciągle czegoś szukam i przypominam sobie stare notki). Może wrażenie popularności starej szkoły wynika też z hajpu na MA, który ostatnio się wytworzył (oczywiście znowu - jest to hajp na miarę naszych możliwości).<br /><br />Enc napisał bardzo sensowny tekst o oldskulu (jeśli myślimy o tym samym), ale faktycznie reszta zatrzymuje się na płytkim rozumieniu tematu.<br /><br />Gdzie jest erpegowy mainstream można zaobserwować na PiPZwRPG. W skrócie - głęboko w piwnicy.Wolfgang Schwarzenatterhttps://www.blogger.com/profile/01103564362600321649noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7380673315303392110.post-21629931520737270922017-02-17T05:29:22.465-08:002017-02-17T05:29:22.465-08:00Jedną z najlepszych kampanii sci-fi prowadziłem za...Jedną z najlepszych kampanii sci-fi prowadziłem zainspirowany niektórymi motywami z serialu "Lost", i to bardzo luźno potraktowanymi (obejrzałem ~10 odcinków z różnych serii). Jedną z najlepszych kampanii Młotka było starcie wyznawców Dawnej Wiary kontra Sigmaryci i ich mało subtelny sposób niesienia swojej wiary na głębokiej prowincji Imperium - inspirację da się zmieścić w jednej linijce "Słowianie kontra Krzyżacy". Po co się męczyć ;) <br />Każdy "zamknięty" setting można otworzyć na świeże powietrze i pomysły. Wywalenie takiego bytu do góry nogami potrafi dać kopa silniejszego niż turlanie kolejnych points of light i sprawdzanie rzutem czy spotkany NPC gra na lutni, pracuje w ogródku czy dłubie w nosie. Jeśli masz możliwość to sprawdź jak do "hexowania" podszedł Modiphius. Stare zabawki sprzed epoki bitowej można udoskonalić (V40 może wyhamować inaczej niż na drzewie ;) ).<br />Praktyka i kombinowanie zawsze są lepsze od teorii i schematów. <br />Jestem tak stary, że cenię sobie centralne ogrzewanie i brak konieczności zbierania chrustu po lesie. Krzesiwo robi "klymat" ale szluga lepiej odpalić choćby zapałkami. Co do finansów - pierwsze erpegowe książeczki (o bardzo wątpliwej dla mnie jakości) kosztują tyle dolców, że starczy Ci na MY0 (osobiście polecam) oraz prawdziwe Mitsu o w miarę rozsądnym przebiegu (3k$+) :D <br />PS. MY0 bierz w pdf, olej specjalne karty i kości - nie są potrzebne do gry. Widzę, że dzisiaj chcą 15 funciaków (drogo) - ja upolowałem za niecałe 5. Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7380673315303392110.post-36611955386742065482017-02-17T04:38:28.396-08:002017-02-17T04:38:28.396-08:00@Wolf
Tak, to tylko k6 osób, ale patrząc na samą b...@Wolf<br />Tak, to tylko k6 osób, ale patrząc na samą blogosferę, można odnieść nieco inne wrażenie. Tematyka starych gier dostarcza w tym momencie co najmniej 1/3 wartościowego kontentu, a poza tym jest zaledwie kilka istotnych blogów, które w ogóle nie poruszają tego zagadnienia. Nawet Enc i von Mansfeld podejmowali takie próby, a Kadu twierdził niedawno, że też taką opcję rozważa. :)<br /><br />Ale tak już serio, masz 100% racji. Modne to jest tylko gadanie o oldschoolu, często bez jego dogłębnego zrozumienia (vide ostatnia niesławna Krytyka OSRPG).Oelhttps://www.blogger.com/profile/01003407677797780421noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7380673315303392110.post-6095832217421107002017-02-17T04:36:33.634-08:002017-02-17T04:36:33.634-08:00Jak piszę o Huizindze, to chodzi mi o same źródło ...Jak piszę o Huizindze, to chodzi mi o same źródło inspiracji, a nie o realizm. Stary Świat jest bardzo fajnie wykombinowany i zdradza szerokie zainteresowania jego twórców, ale pisałem o jego wkuwaniu, jak o podejściu, którego sam nie podzielam.<br /><br />Cytuję:<br />"Świat spreparowany "z niczego" przez MG jest dla graczy równie obcy i tak samo ciekawy/nieciekawy jak dajmy na to sztancowany świat z rodziny wizardowych d20. A ma ten minus, że jak trafi się zaangażowany gracz (są tacy, ale nie ma ich dużo) to nie masz dla niego za dużo materiałów "źródłowych" do wzbogacenia wiedzy."<br /><br />Jest to jeden z powodów, dla których obecnie unikam gotowych, "zamkniętych" settingów.<br /><br />Światy nieprzetworzone - "białe karty" są fajne tylko wtedy, gdy gracze mają możliwość współtworzenia tego "środowiska" na poziomie "stołu" a nie "postaci".<br /><br />Zgoda. <br /><br /><br />""Żywioł" to kwestia doboru narzędzi, odrobiny praktyki i braku lęku przed porażką."<br /><br />Też zgoda. Trafne spostrzeżenie. Sam nie używam większości tabelek, jakie zmajstrowałem. Za dużo już tego się zrobiło. Teraz, jak robię moduł do nowej kampanii, to podchodzę do tematu inaczej. Mniej narzędzi, ale za to lepiej przemyślanych pod kątem funkcjonalnym.<br /><br />"(...) nadrobienie zaległości cywilizacyjnych od szałasu w lesie po inteligentny dom XXI wieku"<br /><br />Jestem starym grzybem i niestety łatwiej mi się identyfikować z mieszkańcem szałasu. Krzesiwo też mam zawsze pod ręką. A tak serio, to chodziło mi dosłownie o kwestie finansowe. Kilka nowych gierek mi się bardzo podoba i chętnie bym je skompletował (Mutant Year Zero, New Traveller), ale wcześniej musiałbym faktycznie sprzedać swoją starą Wołgę. Oelhttps://www.blogger.com/profile/01003407677797780421noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7380673315303392110.post-38749477949453877562017-02-17T03:32:03.107-08:002017-02-17T03:32:03.107-08:00Niby się zgadzamy.
Gdy chcę puszczać latawiec (RP...Niby się zgadzamy. <br />Gdy chcę puszczać latawiec (RPG) to wystarczy mi wystawić łapę za okno, by sprawdzić siłę wiatru - nie potrzebuję prognozy dla lotników ani podręcznika dla synoptyków (Huizing). Przerost formy nad treścią. Wkuwanie detali Starego Świata jest równie niepoważne jak stosowanie Huizinga w krainach gdzie grasują orki, smoki czy jednorożce. Prowadziłem tyle światów "nieprzetworzonych", szkicowanych od zera, że naprawdę doceniam początkowy "zaczyn" świata (w WH wystarczy: Europa na etapie stosowania druku i broni palnej, Chaos oraz odrobina Tolkiena), który znacząco ułatwia budowania "swojej" wersji Nibylandii na potrzeby sesji. Świat spreparowany "z niczego" przez MG jest dla graczy równie obcy i tak samo ciekawy/nieciekawy jak dajmy na to sztancowany świat z rodziny wizardowych d20. A ma ten minus, że jak trafi się zaangażowany gracz (są tacy, ale nie ma ich dużo) to nie masz dla niego za dużo materiałów "źródłowych" do wzbogacenia wiedzy. Światy nieprzetworzone - "białe karty" są fajne tylko wtedy, gdy gracze mają możliwość współtworzenia tego "środowiska" na poziomie "stołu" a nie "postaci". Z punktu postaci nie ma znaczenia czy to Stary Świat czy Kolejny Huizing od MG. <br />"Grać po bożemu"? Czyli co - po ciemku, pod kołdrą i po pół litrze? ;) <br />O OSR też już się wypowiadałem - jak ktoś lubi mieszkać w szałasie z patyczków i mchu to niech sobie mieszka, ja wolę mieć klimatyzację sterowaną pilotem. <br />Granie bez scenariusza się sprawdza i w moim przypadku, praktyka jednak mówi, że generatorek blednie przy inwencji i pomysłowości graczy łapiących konwencję gry (i daje mi więcej zabawy jako MG). Lubię grać "na żywioł", biorę tylko kartki, kości i ołówki oraz poświęcam 0,5-1 h pierwszej sesji na ustalenie "w co dzisiaj gramy?" oraz "kim gracie?" (ot i cały mój "prep") i jedziemy z sesją. Generatorki nie są złe - w swojej ostatniej kampanii stosuję aż 1 tabelę (o 9 pozycjach) i w zupełności to wystarcza (przy jawnych rzutach daje to sporo dodatkowej zabawy). Nie oznacza to, że jestem jakimś "omnibusem RPG", po prostu jestem zwykłym leniem, który szybko robi bilans zysków i strat. "Żywioł" to kwestia doboru narzędzi, odrobiny praktyki i braku lęku przed porażką. <br />Twoja oryginalna V40 kosztuje więcej niż wszystkie podręczniki jakie mam na półce i dysku razem wzięte :D. Chyba, że pisząc "stać" masz na myśli nadrobienie zaległości cywilizacyjnych od szałasu w lesie po inteligentny dom XXI wieku ;) Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7380673315303392110.post-10298321283663780602017-02-17T01:58:46.025-08:002017-02-17T01:58:46.025-08:00Dziwią mnie pojawiające się ostatnio głosy (na bun...Dziwią mnie pojawiające się ostatnio głosy (na buniowych grupach tego pełno), że istnieje jakaś "sezonowa moda" na oldskul w erpegowym fandomie. Serio, zajmuje się tym k6 osób, to jest nisza w niszy, jaka moda? Moda to jest chyba na nabijanie się z "retrocwetrów". Taki to fandom, że aktywna nisza wydaje się być mainstreamem.Wolfgang Schwarzenatterhttps://www.blogger.com/profile/01103564362600321649noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7380673315303392110.post-63814661565250748862017-02-16T23:45:01.960-08:002017-02-16T23:45:01.960-08:00Hej!
Generalnie się zgadzamy. RPG ma służyć rozryw...Hej!<br />Generalnie się zgadzamy. RPG ma służyć rozrywce, a ideologia to śmierć wolnej myśli i wolnej wypowiedzi. <br />Tym niemniej, jak w innych twórczych sposobach spędzania czasu, dość istotne jest, co czytasz, co oglądasz i czym zakładasz, że chcesz się inspirować. Ja jestem z tych, co wolą wziąć z półki zakurzonego Huyzingę, niż studiować na pamięć wszelkie dostępne oficjalne materiały o Starym Świecie. To już jest produkt przetworzony, nie ma dla mnie tej samej energii.<br /><br />Z pisaniem bloga jest podobnie. Na język wypowiedzi siłą rzeczy wpływać będzie to, co na co dzień czytam. Staram się mieć do tego dystans, ale tak do końca się nie da. Tym bardziej, że mam odzew od kilku raptem osób. Dla mnie ten ich "odzew" jest strasznie ważny - piszę o sobie i swoich mojszyzmach, ale nie piszę do siebie. Staram się też stawiać w roli potencjalnego czytelnika. Tym fajniej (!) jest móc usłyszeć komentarze z różnych stron. Dzięki za taki właśnie głos - może pozwoli mi uniknąć na przyszłość takich lapsusów jak stwierdzenie "grać po bożemu" w odniesieniu do sandboxa? ;) (Zdarzyło mi się.)<br /><br />O Starej Szkole wypowiedziałem się w poprzednim poście i nie chcę się powtarzać.<br /><br />Co do generatorków i grania bez scenariusza - w moim przypadku to się po prostu sprawdza. Zawsze miałem problem z przygotowywaniem się do sesji. Zajmowało mi to masę czasu, podchodziłem do tego zbyt ambitnie, a jednocześnie (jak przystało na jarosza) miałem problem z warzeniem erpegowego mięsa. Masz rację, że szykowanie tabelek wcale nie trwa mniej czasu. Ale, jak już je przygotuję i przemyślę, to mogę odpalić sesję w dowolnym momencie, nawet bez prepu. Przy moim popieprzonym trybie życia to jak grać albo nie grać.<br /><br />Może i są auta, które jeżdżą po tych samych drogach, tylko szybciej, a przy tym ładniej wyglądają. Ja póki co będę jednak wychwalał pod niebiosa moją starą "fałczterdziestkę", a o nowym Mitsubishi pomyślę nie wcześniej, niż jak już będzie mnie na niego stać. ;)Oelhttps://www.blogger.com/profile/01003407677797780421noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7380673315303392110.post-21662569732926073382017-02-16T15:19:15.925-08:002017-02-16T15:19:15.925-08:00Łączenie RPG z nauką lub sztuką zostawiam fundomow...Łączenie RPG z nauką lub sztuką zostawiam fundomowi, ku ogólnej pocieszności. Osobiście łączę RPG jedynie z rozrywką i zabawą, w końcu to tylko gra. Ale każdemu co tam akurat lubi <br />Preferuję praktykę a nie teorię. W momencie gdy chciałem testować rozwiązania generatorkowe znalazłem lepsze źródła niż RPG-blogi.pl (dokładniej - praktyków z doświadczeniem, ale bez smrodku ideolo). Poprowadziłem i pograłem. Nie nawróciłem się - metodę otwartego świata stosowałem już wcześniej a tabele okazały się dla mnie przereklamowane (niekorzystny nakład czasu do efektu). Gram w wymyślonych światach gdzie ani geografia ani historia (czasem nawet - ani fizyka - Numenera ;) ) nie wniesie za dużo. <br />Fundomowe mody - śledzę na bieżąco, testuję, fajne rzeczy przechwytuję. Aktualna moda to retrocwetring na klonach, bo niestety oryginał jest zbyt drogi :D Ale za to możesz go sprzedać za dużo więcej niż 200 zł i to nawet gdy jest w kiepskim stanie (to chyba jedyny plus takiego zakupu). <br />OSR okazał się dla mnie krokiem wstecz i nie ma tu wiele do przechwycenia więc również poczekam na kolejną modę. Nie zrozum mnie źle - jak ktoś lubi jeździć Syreną 105 to niech sobie jeździ, ale osobiście wolę auta, które jeżdżą szybciej, hamują na krótszym odcinku, mniej śmierdzą spalinami i są wygodniejsze. Po to mamy postęp by używać zapalniczek a nie krzesiwa. Pozdrófki. Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7380673315303392110.post-30418832194839532922017-02-16T00:35:07.268-08:002017-02-16T00:35:07.268-08:00@mojszości mojego RPG
O, to to! Lepiej bym tego ni...@mojszości mojego RPG<br />O, to to! Lepiej bym tego nie ujął. :)<br /><br />Co do Inspiracji, to było tak, że zacząłem kiedyś intensywnie szukać po sieci, jak w te erpegi się w ogóle powinno grać. Czym one są, skąd się biorą, jak grają ludzie w innych krajach. To, co sam wiedziałem, to wyniesione z własnej piwnicy przekonania, w którymś tam momencie "naprostowane" przez MiM-owe almanachy. Próbowałem podglądać zapisy z sesji na YT, ale mnie nużyły i wcale nie wydawały mi się fajne. Dlatego postanowiłem sięgnąć do źródła, czyli do gier z lat 70. Pewnie więcej osób o tym wówczas pisało - ja trafiłem akurat na Inspiracje. Ale to, co tam znalazłem, to nie tylko OS, sandbox, ale też Anaboria i artykuły o Runequeście, które w ciekawy sposób łączyły podejście do RPG z wiedzą antropologiczną. Jakoś mi to wtedy pobudziło wyobraźnię.<br /><br />Takich blogów, które wywarły na mnie duży wpływ było więcej. Lisia Nora, BohoMaze, Dziodblog i Zwój ze Skelos pokazywały, ile może wnieść do jakości grania znajomość historii. K20 - geografii. I tak dalej. Zaimponowało mi to ambitne podejście do materii rozrywkowej. Tak więc, nic na to nie poradzę - będę lokował ile wlezie!<br /><br />Jeśli chodzi o fandomowe mody, to trafna uwaga. Teraz chyba wciąż modne jest publiczne pokazywanie kolorowych podręczników za 200 zł, które ładnie wyglądają na półce i które będzie można sprzedać za 2 miesiące w nieuszkodzonym stanie. Ta moda jest z pewnością kusząca, acz mnie nie grozi z powodów bardzo prozaicznych. :) Poczekam na jakąś następną.Oelhttps://www.blogger.com/profile/01003407677797780421noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7380673315303392110.post-28890788957619397052017-02-15T14:27:14.953-08:002017-02-15T14:27:14.953-08:00Fundom internetowy jara się sezonowymi modami. Byl...Fundom internetowy jara się sezonowymi modami. Byli opowieściarze bezmechaniczni. Byli Wickowcy i Che Wickowcy. Byli indianejros co rozwiązywali wszystkie problemy rpg systemami rozpisanymi na 2 strony. Dzisiaj mamy oldskulos z generatorkami. Co urzeknie fundom jutro? Ps. Myślałem ze piszesz o mojszościach swojego rpg a nie o sobie.Anonymousnoreply@blogger.com